Pierwszy wpis Barona po rozstaniu, w którym pada imię Blanki Lipińskiej. Krótko i na temat
Blanka Lipińska i Baron spotykali się przez osiem miesięcy. Ich relacja nie przetrwała jednak próby czasu, o czym autorka książki 365 dni poinformowała w oficjalnym oświadczeniu. Gwiazda w tamtym momencie przebywała w Egipcie, gdzie regenerowała siły w otoczeniu przyjaciół.
Chociaż para zakończyła swój związek, pisarka nadal wierzy w miłość. Wzorem do naśladowania są dla niej rodzice, którzy stanowią dla niej przykład idealnego związku:
Popatrz na moich rodziców — są razem 40 lat! Przetrwali w życiu różne burze i są dla mnie najlepszym przykładem, że prawdziwa miłość istnieje. Bez niej życie nie ma żadnego sensu. Więc z optymizmem, ale bez naiwności, patrzę w przyszłość, bo wszystko jeszcze przede mną — komentowała w Party.
Baron odpowiada na słowa Ewy Minge. Co napisał?
Od rozstania Blanki i Barona minęło kilka tygodni. Dawni partnerzy skupili się na służbowych zobowiązaniach, o których co jakiś czas informują w social mediach. Okazuje się jednak, że nadal łączą ich koleżeńskie relacje. Dowodem mogą być ich ostatnie wypowiedzi na swój temat.
W momencie, w którym Ewa Minge zarzuciła muzykowi, że dobiera partnerki pod kątem marketingowym, Lipińska nie zamierzała się temu biernie przyglądać. Na Instastory dodała post, w którym podkreśla, że nie pozwoli obrażać rodziny i przyjaciół. Gdy i to nie pomogło, dodała kolejne posty:
Wypowiadając się publicznie w tak krzywdzącym tonie o Aleksandrze, powinna Pani serdecznie przeprosić jego. Czytając Pani wcześniejsze podłe i zgorzkniałe słowa, mogę tylko powiedzieć, że większej głupoty i echa gawiedzi nie widziałam dawno... I kogo, jak kogo, ale Pani o to nie podejrzewałam.
Lipińska podkreślała też, że z byłym partnerem wciąż są dla siebie wsparciem:
Tak, mamy ze sobą doskonały kontakt. Tak, rozmawiamy i szanujemy się, a nawet WIDUJEMY. Teraz niech wszystkie portale zrobią z tego tanią sensację i temat wyczerpany! NARESZCIE! Wiem, że prawda nie jest tak atrakcyjna jak spekulacje, ale jakoś to przeżyjecie. "Niestety" nie ma tu żadnej dramy, wciąż jesteśmy dla siebie wsparciem i mądrością. Robienie ze mnie ofiary wykorzystanej przez "bawidamka". Ludzie serio? Przecież to ja go sobie wymyśliłam i uwiodłam, a nie on mnie.
Do słów pisarki odniósł się Baron. Na Instastory udostępnił jej wypowiedź, pierwszy raz od rozstania wspomniał publicznie jej imię:
Blanka wypowiedziała się za nas oboje. Dziękuję. Wysyłam wam światło.
Jesteście zaskoczeni takim obrotem spraw?