Barbara Kurdej-Szatan zdradza, co działo się dzień po kontrowersyjnym wpisie: "Byłam w takim stanie, że wszyscy się przestraszyli"
Barbara Kurdej-Szatan ma za sobą niezwykle ciężki czas. Kilka tygodni temu zamieściła ona w sieci wpis przepełniony emocjami. Dotyczył on pracy Straży Granicznej. Użyła w nim wielu wulgaryzmów i epitetów. To wszystko nie spodobało się sporej grupie internatów, co spowodowało, że rozpętała się prawdziwa burza. Artystka odczuła bardzo poważne konsekwencje tego, co się stało. Straciła między innymi pracę w serialu M jak Miłość i złożono także doniesienie do prokuratury.
Basia dwukrotnie przeprosiła za to, co się wydarzyło i na jakiś czas zdecydowała się usunąć w cień. Gdy napięcie trochę opadło, wróciła na Instagram, a także na ekrany telewizorów. Wczoraj pojawiła się jako jedna z gwiazd w Dzień Dobry TVN. Udziela też kolejnych wywiadów, w których opowiada, w jakiej sytuacji obecnie się znajduje.
Basia Kurdej-Szatan zdradza czego bała się po kontrowersyjnym wpisie
W życiu Basi w jednej chwili sporo się zmieniło. W ciągu kilku minut z ulubienicy widzów stała się na jakiś czas wielkim wrogiem. Spotkała się z ogromnym hejtem, ale wierni fani się od niej nie odwrócili. Mogła też liczyć na wsparcie przyjaciół i rodziny. W rozmowie z Party zdradza, że chce mieć ten czas już za sobą.
Konsekwencją emocjonalnego wpisu była między innymi utrata pracy w serialu M jak Miłość. Basia pogodziła się już z tym, że nie wystąpi więcej w telenoweli, ale nie ukrywa, że było jej przykro ze względu na to, że nie doczekała się oficjalnego pożegnania.
Wiadomo, że gwiazda planuje urządzić imprezę, na którą chce zaprosić przyjaciół z telenoweli. W rozmowie z Party artystka zdradziła też, że nie oglądała ostatniego odcinka serialu ze swoim udziałem. W tym czasie wolała iść do kina.
Tuż po tym, jak gwiazda opublikowała w social mediach swój wpis o Straży Granicznej, miała jechać z synkiem do Krakowa, by kolejnego dnia wystąpić w teatrze w musicalu Chicago. Gorączkowo zaczęła szukać zastępstwa, ponieważ obawiała się tego, jak przyjmie ją publiczność. Niestety nie udało się tego zrobić i musiała wyjść na scenę.
Aktorka kończy stary rok nieco spokojniejsza, a kolejny chce rozpocząć z nową energią. Zacznie go od promowania swojej biografii i spotkań autorskich. Zdradziła też, że jej jedynym życzeniem na nadchodzące święta jest odrobina spokoju.