Nowe informacje o aferze wokół Izraela na Eurowizji. Kolejny kraj grozi wycofaniem się z konkursu
Udział Izraela w Eurowizji wciąż budzi kontrowersje, a kilka krajów otwarcie oczekuje, że organizator konkursu odpowiednio zajmie się sprawą. W tym gronie znajduje się telewizja publiczna ze Słowenii, która zagroziła wycofaniem się z Eurowizji.
Choć od finału Eurowizji 2025 minęło już 10 dni, to w sieci wciąż jest głośno o spektakularnym sukcesie Izraela, którego reprezentantka zwyciężyła w głosowaniu telewidzów, co podważyło kilku uczestników. Nadawcy publiczni m.in. z Hiszpanii i Belgii nawołują do dyskusji na temat dalszego udziału w konkursie kraju, który od 2023 roku prowadzi wojnę z Hamasem. Do Europejskiej Unii Nadawców (EBU), głównego organizatora Eurowizji, zwrócili się też przedstawiciele telewizji publicznej ze Słowenii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Maria Sadowska komentuje sukces Izraela na Eurowizji. Mówi wprost: "Nie wierzę, że to były prawdziwe głosy"
Afera wokół Izraela na Eurowizji. Słowenia grozi wycofaniem się z konkursu
"Jeśli EBU nie podejmie konkretnych kroków, słoweńska telewizja rozważy dalszy udział w Konkursie Piosenki Eurowizji" – czytamy na oficjalnej stronie nadawcy. Stacja podaje, że skontaktowała się z organizatorem wydarzenia z "rosnącymi obawami dotyczącymi dalszego udziału Izraela w wydarzeniach EBU". Nadawca ze Słowenii wezwał też organizację do otwartej debaty między członkami konkursu na temat przejrzystości tegorocznego głosowania i polityki współpracy.
ZOBACZ TEŻ: Nowa afera wokół Izraela na Eurowizji. Internauci oburzeni decyzją organizatora. "To jest hańba!"
Ksenija Horvat z telewizji RTV SLO w liście otwartym do EBU napisała:
Jako dyrektor Telewizji Słowenia po raz kolejny zwracam się do państwa z poważnymi i rosnącymi obawami dotyczącymi dalszego udziału Izraela w wydarzeniach EBU, zwłaszcza w Konkursie Piosenki Eurowizji.
Szefostwo słoweńskiej telewizji przypomniało, że już w zeszłym roku zgłosiło swoje wątpliwości w kwestii udziału Izraela w Eurowizji, ale nie uzyskało zadowalającej odpowiedzi od EBU. W liście otwartym czytamy:
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, niestety nie zawierała przekonujących ani konkretnych wyjaśnień, ani też nie odzwierciedlała pilności i powagi sprawy, którą się zajmujemy. Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy i na okupowanych terytoriach palestyńskich w międzyczasie jeszcze bardziej się pogorszyła, a zaniepokojenie opinii publicznej – zarówno w Słowenii, jak i w całej Europie – znacznie wzrosło.
POLECAMY: Nie cichnie afera wokół Izraela na Eurowizji. Dyrektor konkursu zabrał głos i złożył wyjaśnienia
Ksenija Horvat z RTV SLO w cytowanym komunikacie podkreśliła, że "wielu widzów w Słowenii i innych krajach wyraziło poważne wątpliwości co do wiarygodności i przejrzystości głosowania" w finale Eurowizji 2025. Zauważyła też:
Poczucie, że interesy polityczne mogą wpływać na decyzje o udziale lub ostatecznych wynikach głosowania, podważyło zaufanie opinii publicznej do bezstronności EBU.
Słowenia nie wyklucza rezygnacji z Eurowizji. W tle afera wokół Izraela
Szefowej słoweńskiej telewizji zapowiedziała, że w najbliższych dniach poprosi EBU o konkretne odpowiedzi na pytania dotyczące przejrzystości głosowania. Dalej wskazała:
Jesteśmy szczególnie zainteresowani porównaniem głosów oddanych przez telefon z głosami oddanymi przez internet, ponieważ uważamy, że ma to zasadnicze znaczenie dla przywrócenia zaufania do uczciwości procesu głosowania. Jako media publiczne mamy obowiązek dostarczać naszym odbiorcom dokładnych i weryfikowalnych informacji.
Ksenija Horvat zapowiedziała też, że "jeśli EBU nie podejmie konkretnych kroków i nie zajmie stanowiska w tych kwestiach", to stacja rozważy dalszy udział w kolejnych edycjach Eurowizji. Wyjaśniła:
Będziemy do tego zmuszeni, jeśli EBU nadal nie będzie reagować na te kluczowe kwestie zarówno z perspektywy etycznej, jak i interesu publicznego.
ZOBACZ TEŻ: Finał Eurowizji 2025 z Justyną Steczkowską obejrzały miliony widzów. TVP z najlepszymi wynikami od lat
Telewizja publiczna ze Słowenii wezwała także do "otwartej, inkluzywnej i pilnej debaty wśród swoich członków – w tym wykonawców muzycznych i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego – na temat przejrzystości głosowania, polityki partycypacji i zapewnienia, że EBU będzie nadal reagować na te kluczowe kwestie". Szefowa stacji na koniec zaznaczyła:
Mam nadzieję na poważną i merytoryczną odpowiedź i na przywrócenie zaufania do przejrzystości, odpowiedzialności i wartości, do których EBU jest przywiązana.
Groźby wycofania się z Eurowizji wcześniej wyraziła m.in. telewizja z Belgii. Martin Green z EBU w wydanym oświadczeniu zapewnił, że nie lekceważy głosów i skarg publicznych nadawców, które napływają w sprawie dalszego udziału Izraela w konkursie.