Zwrot w aferze wokół Izraela na Eurowizji. Niemcy grożą wycofaniem się z konkursu
Izrael wciąż bierze udział w Eurowizji, czemu sprzeciwiają się kolejni uczestnicy konkursu. Nie brakuje spekulacji, że niemiecka telewizja ma wycofać się z corocznego wydarzenia, jeśli izraelska stacja zostanie z niego wyrzucona. – Niemcy czerpią ogromne korzyści z relacji z Izraelem – czytamy w tureckim dzienniku "Cumhuriyet".
Izrael w sobotę zajął drugie miejsce w finale Eurowizji 2025, ale zwyciężył w głosowaniu telewidzów, co wciąż budzi spore kontrowersje i prowokuje kolejne spekulacje o tym, czy kraj będący w stanie wojny z Hamasem uczciwie uzyskał wszystkie głosy. Nie brakuje dowodów na to, że izraelski rząd – wbrew regulaminowi Eurowizji – opłacał m.in. internetową kampanię reklamową swojej reprezentantki. W sprawie interweniują kolejni uczestnicy konkursu, którzy domagają się audytu od Europejskiej Unii Nadawców (EBU), głównego organizatora muzycznego show. Teraz pojawiły się plotki, że Niemcy rozważają rezygnację z dalszego udziału w Eurowizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Zapytaliśmy Artura Orzecha o sukces Izraela na Eurowizji. Zgrabnie wybrnął od odpowiedzi
Media: Niemcy rozważają rezygnację z Eurowizji. Chodzi o Izrael
Wątpliwości związane z głosowaniem widzów na Eurowizji 2025 i przyszłością Izraela w konkursie do tej pory otwarcie wyraziły telewizje publiczne z Hiszpanii, Belgii, Holandii i Irlandii. Teraz w sieci głośno jest o tym, że Niemcy myślą nad rezygnacją z dalszych startów w konkursie, jeśli Izrael zostanie wyrzucony z Eurowizji. Tak przynajmniej twierdzi redakcja tureckiego dziennika "Cumhuriyet", powołując się na słowa niemieckiego dziennikarza Martina Gaka, który regularnie wrzuca na portal X doniesienia o aferze wokół udziału Izraela w Eurowizji.
Martin Gak miał przekazać redakcji, że – jak dowiedział się od swojego źródła w EBU – władze niemieckiej stacji informacyjnej ARD1 miały zadeklarować:
Jeśli Izrael zostanie usunięty, my również się wycofamy.
Dziennikarz ponoć utrzymuje, że Niemcy odegrały aktywną rolę w tym, że Izrael nie został jeszcze wyrzucony z Eurowizji. Martin Gak miał stwierdzić:
Niemcy są silną częścią EBU. Podczas gdy różne media domagały się wydalenia Izraela, Niemcy powiedziały, że jeśli udział Izraela zostanie zawieszony, to oni również się wycofają. Jeśli spojrzysz na relacje między niemieckim rządem a Izraelem, to ich postawa uwiarygadnia to twierdzenie.
POLECAMY: Przykry incydent za kulisami Eurowizji 2025. Polacy o "wrogim zachowaniu" dziennikarzy z Izraela
Dziennikarz ponoć nie kryje rozczarowania postawą EBU w związku z Izraelem i jasno twierdzi, że "działania tego kraju są absolutnie niezgodne nie tylko z intuicjami moralnymi, które mogą kierować europejskimi nadawcami, ale także z zobowiązaniami politycznymi, prawem i prawami człowieka". W rozmowie z dziennikiem miał dodać:
Pozwolenie na to, by izraelska flaga powiewała wokół sceny, bezpośrednio zagraża reputacji EBU i Eurowizji. (...) Jeśli Rosjanie zostali wyrzuceni z konkursu [w 2022 roku] z obawy przed utratą reputacji [konkursu], to Izraelczycy popełnili znacznie poważniejsze działania, z którymi nikt ze zdrowym rozsądkiem nie chciałby być kojarzony. Teraz znowu zapada bardzo dziwna cisza. (...) Pozwolenie Izraelowi na obecność na eurowizyjnej scenie jest sukcesem dla publicznego wizerunku tego kraju.
ZOBACZ TEŻ: Demonstranci chcieli zakłócić występ Izraela na Eurowizji 2025. Członek ekipy oberwał farbą
Tureckie media: "Niemcy czerpią ogromne korzyści z relacji z Izraelem"
Redakcja dziennika "Cumhuriyet" podała też możliwą przyczynę takiej, a nie innej decyzji Niemiec w kontekście Izraela. Martin Gak miał wyjaśnić, że niemiecka telewizja tłumaczy się "poczuciem winy". Czytamy:
Izraelczycy w zasadzie dostarczają Niemcom zaświadczenie o moralnym i duchowym zbawieniu po II wojnie światowej. (...) Niemcy czerpią ogromne korzyści z relacji z Izraelem. Sprzedają do Izraela, kupują od Izraela, dostarczają broń do Izraela, wymieniają się narzędziami wywiadowczymi. To naprawdę bardzo ścisła relacja. (...) Fakt, że niemiecki system polityczny (...) stoi ramię w ramię ze skrajnie prawicowymi grupami w Izraelu, wykracza daleko poza poczucie winy i lojalność wobec Izraela.