Zapłakana Maja Hyży zwróciła się do fanów. "Czuję się bezradna"
Maja Hyży od lat boryka się z problemami zdrowotnymi. W ostatnim czasie artystka musiała przejść serię operacji, co mocno odbija się na jej zdrowiu i to zarówno fizycznym, jak i psychicznym. W niedzielne przedpołudnie podzieliła się z fanami niepokojącą relacją. Zapłakana wspomniała o bezradności.
Maja Hyży od lat cierpi na chorobę Otto-Chrobaka. Polega ona na stopniowym ograniczeniu ruchomości stawów biodrowych. Z tego też względu wokalistka miewa problemy z poruszaniem, a także często towarzyszy jej spory ból. Z tego też względu musiała poddać się kilku operacjom. Z instagramowych relacji Hyży wynika, że te nie zawsze przynoszą jej ulgę i pojawiają się przy nich komplikacje. Po ostatnim zabiegu gwiazda nie wróciła jeszcze do pełni sprawności i z tego też względu pojawiły się u niej chwile zwątpienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eva Minge o białaczce limfatycznej i poważnych problemach z wątrobą. "Lekarz wysłał mnie od razu na USG"
Maja Hyży cała we łzach. Przekazała fanom, że nie czuje się najlepiej
Ostatnią operację Maja Hyży przeszła na początku lipca, a więc kilka tygodni temu. Warto jednak podkreślić, że w szpitalu pojawia się regularnie od końca tamtego roku. Wtedy też po poważniejszym zabiegu musiała zacząć chodzić o kuli, a także zaraziła się gronkowcem.
Po lipcowej wizycie w placówce medycznej również nie czuła się najlepiej. Wyznała, że musiała mieć przetaczaną krew i w dodatku jest bardzo osłabiona. Obecnie Hyży powinna sporo odpoczywać i dbać o zdrowie. To jednak sprawia jej problemy, o czym poinformowała fanów w niedzielne przedpołudnie. Na jednej z instagramowych rolek wrzuciła nagranie, na którym jest cała we łzach. Dodała do tego przejmujący opis, w którym podkreśliła, że w obecnej sytuacji czuje się bezradna.
Dzisiaj pękłam. Moje ciało po operacji mówi "stop", a głowa wciąż chce działać. Jestem osobą, która nie umie odpoczywać - która musi coś robić, tworzyć, być w ruchu. A teraz... nie mogę. I to boli bardziej, niż się spodziewałam. Nie pokazuję często takich chwil, ale dziś chcę być z Wami prawdziwa do końca. Czuję się bezradna. Ale wiem, że to minie. Potrzebuję tylko chwili. Dziękuję, że jesteście - napisała Maja Hyży.
Maja Hyży otwarcie mówi na temat choroby. "Musieli usztywnić mi lewe biodro"
Hyży od lat prężnie działa w mediach społecznościowych, gdzie ma bliską relację z fanami. Z tego też względu często organizuje Q&A, czyli serie pytań i odpowiedzi. W jednej z ostatnich czekała na pytania na temat swojej choroby. Wyznała wtedy, że schorzenie, z którym boryka się od lat, wykryto u niej zbyt późno i przez to ma poważne problemy z lewym biodrem.
Moja choroba to Otto-Chrobak. Żeby nie rozdrabniać się - jest to przykurcz w biodrze, prosto tłumacząc. W moim przypadku zbyt późno wykryta choroba sprawiła, że musieli usztywnić mi lewe biodro, a prawe jest uratowane - wyznała Maja Hyży.