Weronika Marczuk w DDTVN zdradziła imię dziecka i opowiedziała o ciąży. "Było sporo prób i tragedii też"
W czwartkowy poranek Weronika Marczuk w Dzień Dobry TVN, w pierwszym wywiadzie telewizyjnym, opowiedziała o swojej ciąży. Wyznała, że chociaż ma już 48 lat, wcale nie martwi się późnym macierzyństwem:
Miałam próby zajścia w ciążę znacznie wcześniej i się nie udawały, a teraz się udało. Traktuje to po prostu jako to, co ma się wydarzyć. Poza tym jest rodzina i ojciec dziecka, który na pewno da sobie radę w razie czego, ale nie myślimy o złym.
Przyszła mama zdradziła, że to nie pierwszy raz, kiedy jest w ciąży. Poprzednich ciąż nie udało jej się jednak donosić:
Nie jest i nie drugi. Było sporo prób i tragedii też. Próbuję po prostu wierzyć w to, że każde ciężkie czy szczęśliwe przeżycie jest nam dane, by dzięki temu wstać z kolan i pójść dalej.
Marczuk nie ukrywa, że skorzystała z metody in vitro. Powiedziała, że trzeba wspierać się dzisiejszymi technologiami:
Koniecznie trzeba korzystać. Dlaczego korzystamy w innych sytuacjach normalnie z medycyny? Uważam, że można pomóc, w naszych czasach, kiedy jest tak ciężko z zajściem w ciążę.
Weronika Marczuk wybrała imię dziecka. Jakie?
Nie jest tajemnicą, że Marczuk urodzi córeczkę. Jakie imię? Okazuje się, że wraz z ukochanym zdecydowali się na takie, które łatwo będzie można wypowiedzieć i w Polsce i na Ukrainie:
Ania. Z tym mieliśmy największy problem, bo to co tutaj jest popularne i fajne, tam się nie wypowie albo będzie zbyt dziwne.
Przyszła mama od siedmiu lat jest w szczęśliwym związku z tajemniczym mężczyzną, który jest ojcem jej dziecka. Dlaczego na jego temat nie wypowiada się w kolorowej prasie? Okazuje się, że z dwóch powodów:
Po pierwsze jest jego życzenie, a po drugie to jest chyba rozsądne w naszych czasach dlatego, że byłam już żoną kogoś, kto był bardzo znany i nie ukrywam, że wtedy ja z kolei nie byłam szczęśliwa z tym, że wszyscy o tym mówią i też to przeszłam. Nauczyłam się to rozumieć, nauczyłam się z tym żyć, ale bardzo dobrze rozumiem ludzi, którzy nie chcą tego przeżywać i szanuję to i będę wspierać.