Wielkanoc u Kingi Rusin wygląda nietypowo: "Zjem kawałek pasztetu z soczewicy". Jeszcze ciekawej mówi o potrawach dla reszty rodziny [WIDEO]
Wielkimi krokami zbliża się tegoroczna Wielkanoc. Dla wielu to czas odpoczynku i okazja do spotkania z rodziną czy skosztowania smacznych potraw.
Grzegorz Dobek
Z pewnością do tradycyjnych smakołyków, które znajdą się na większości polskich stołów będą jajka w każdej postaci, żurek czy biała kiełbasa. U Kingi Rusin wygląda to jednak zupełnie inaczej. Chociażby dlatego, że dziennikarka nie je mięsa.
Generalnie uważam, że święta to jest wspaniały moment, żeby wyłączyć telefon, wszystko inne, co nas dookoła rozprasza i wykorzystać te 2-3 dni na rozmowę, spacer, chwilę ze sobą i tak, mam nadzieję, będą te moje święta wyglądały. Takie zapychanie to jest dla mnie drugorzędna sprawa. Podzielimy się pewnie jajkiem, ja zjem kawałek pasztetu z soczewicy, a reszta to nie wiem jak sobie poradzi - powiedziała
Jak i gdzie prezenterka spędzi tegoroczną Wielkanoc?
Rodzinnie. Nie oznacza do końca w domu. Na pewno się gdzieś wybierzemy - dodała
Trzeba przyznać, że święta u prezenterki zapowiadają się dość alternatywnie.