Taylor Swift wygrała w sądzie sprawę o napastowanie seksualne. Wysokość odszkodowania jest szokująca
Ciągnąca się od 2013 roku sprawa o molestowanie, w której Taylor Swift oskarżyła Davida Muellera o napastowanie seksualne podczas koncertu w Denver została wreszcie zamknięta. Wyrokiem sądu, DJ, którego wokalistka posądziła o złapanie ją za pośladki został skazany i musi zapłacić Tay odszkodowanie. Kwota zasądzona wynosi... 1 dolara.
15.08.2017 | aktual.: 15.08.2017 13:53
Wysokość odszkodowania może szokować, ale Swift od początku podkreślała, że nie walczy w sądzie o pieniądze - których jej przecież nie brakuje - tylko o swoją godność i o wszystkie kobiety, które podobne sprawy przegrywały, lub nie zdołały ich nawet doprowadzić przed sąd.
Postępowanie na sali sądowej rozpoczęło się w ubiegłym tygodniu i trwało sześć dni. W międzyczasie trwał również proces o zniesławienie, które David wytoczył autorce hitu Shake it off, oskarżając ją o pozbawienie go pracy przez całe to zamieszanie. Na szczęście dla Taylor, sędzia nie dał wmówić sobie podobnych bzdur. Po wysłuchaniu zeznań Muellera, matki Swift i samej zainteresowanej, sąd uznał winę muzyka i wydał wyrok na korzyść pięknej wokalistki.
Możemy jej tylko pogratulować. Podobne wykroczenia nie powinny być tolerowane, nieważne, czy chodzi o osobę publiczną, czy zwykłego człowieka. Brawo!