Sebastian Fabijański o TEJ jedynej: "Nie uważam, że moją żoną powinna być Charlize Theron". Jakie ma oczekiwania?
Sebastian Fabijański po roli w Pitbullu został okrzyknięty nie tylko jednym z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia, ale także jednym z najbardziej przystojnych mężczyzn z polskim show-biznesie. Aktor szybko podbił serca widzów, w szczególności damskiej części publiczności. Podczas wczorajszej gali Telekamer 2017 zapytaliśmy go, czy jego serce jest zajęte.
Moje życie uczuciowe, emocjonalne i partnerskie nie stanowi dla mnie priorytetu. Priorytet stanowi dla mnie przede wszystkim rozwój, czy to fizyczny, czy psychiczny. Z samotności bardzo dużo czerpię. Namawiam ludzi, żeby nie bać się samotności. Mam nadzieję, że kiedyś dzięki temu ile cierpienia, ile walki stoczyłem o to, żeby z autorefleksją funkcjonować w życiu komuś coś dam, jakąś fascynującą relację, opierającą się na wolności, akceptacji, szacunku, miłości, a takich romansów... co z tego, że mogę wymienić, ale skoro one na ten moment nie mają żadnej wartości. Ludzie podejmują próby
Najbardziej jednak zaskoczyło nas, że Sebastian nie ma wielkich wymagań co do swojej wybranki.
Nie jestem w ogóle zamknięty. Wcale nie uważam, że moją żoną powinna być Charlize Theron, bo jestem tak wspaniałym człowiekiem. Marzę o wartościowej, prostej, ale fascynującej mega relacji, która gdzieś kiedyś będzie miała miejsce, ale bez napięcia
Drogie Panie, Was również oczarowała niezwykła skromność Sebastiana?