Żona Seana Connery'ego opowiedziała, jak umierał. Choroba zniszczyła mu życie. "Nie mógł się komunikować"
W ostatni dzień października wszystkie media obiegła informacja o śmierci znanego i cenionego aktora. Sean Connery zmarł w wieku 90 lat. Gwiazdor kina zasłynął swoim udziałem w filmach o Jamesie Bondzie. W jego postać wcielał się aż sześć razy. Rola agenta 007 zdecydowanie otworzyła przed nim drzwi do wielkiej kariery. Brytyjczyk przez lata zagrał w ponad 150 produkcjach. Mógł się też pochwalić licznymi wyróżnieniami. Na swoim koncie miał Oscara za drugoplanową rolę w Nietykalnych, otrzymał też trzy Złote Globy oraz dwie nagrody BAFTA. Dwie dekady temu królowa Elżbieta II odznaczyła go tytułem szlacheckim. Swoją wielką karierę zakończył już 17 lat temu. Ostatnim filmem, w jakim zagrał była Liga Niezwykłych Dżentelmenów.
01.11.2020 | aktual.: 02.11.2020 16:20
Dla fanów i rodziny śmierć Seana była ogromnym szokiem. Odejście ojca potwierdził w BBC jego syn Jason. Chociaż przyznał, że bliscy mogli się spodziewać najgorszego, ponieważ ojciec w ostatnich dniach czuł się znacznie słabiej, to jednak nie byli na to przygotowani.
Sean Connery – na co chorował?
Sean Connery i jego żona Micheline Roquebrune w tym roku świętowali swoją 45. rocznicę ślubu. Swój wielki jubileusz obchodzili w maju. Małżonkowie do samego końca darzyli się silnym uczuciem. Żona aktorka postanowiła opowiedzieć, jak wyglądały jego ostatnie chwile.
Na co chorował Sean Connery? Okazuje się, że zmagał się z demencją, która w ostatnich latach życia odcisnęła na nim spore piętno. Ukochana żona trwała jednak przy nim bez względu na wszystko.
Aktor zmarł 31 października, podczas pobytu na Bahamach. Oficjalna przyczyna śmierci nie została podana do wiadomości publicznej. Mówi się jednak, że ostatnie pożegnanie będzie prywatną ceremonią tylko dla najbliższych. Wspomnienie aktora dla jego wszystkich znajomych i fanów zostanie zaplanowane dopiero po zażegnaniu pandemii.