Sabrina Carpenter podzieliła internet odważną sesją. Zapozowała niemal nago
Sabrina Carpenter zaskoczyła fanów, prezentując się niemal nago na okładce "Rolling Stone". Zdjęcie wywołało burzę w mediach społecznościowych.
Sabrina Carpenter, znana amerykańska piosenkarka, postanowiła zaskoczyć swoich fanów odważną sesją zdjęciową. Na okładce najnowszego wydania magazynu "Rolling Stone" artystka pojawiła się niemal nago, co wywołało szeroką dyskusję w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Irena Kamińska-Radomska o dzieciach na weselu. Jest za czy przeciw?
Sabrina Carpenter niemal nago. Tak zapozowała dla "Rolling Stone"
Zdjęcie, które Carpenter opublikowała w mediach społecznościowych, przedstawia ją w pończochach. Jest to jedyny element garderoby, który ma na zdjęciu. Fotografia ta sprowokowała mieszane reakcje wśród fanów wokalistki. Niektórzy są zachwyceni sesją, a jeszcze inni zarzucają gwieździe nachalną seksualizację własnego wizerunku.
"Uwielbiam Sabrinę, ale czy nie próbujemy zatrzymać nadmiernej seksualizacji kobiet?", "Nie widzę problemu z tą okładką, wygląda niesamowicie", "Tęsknię za starą Sabriną", "Czemu wszystko jest seksualizowane?", "Wydawało mi się, że jesteśmy ponad krytykowanie kobiet za artystyczną nagość" - to tylko kilka z wielu przykładów.
To nie pierwszy raz, gdy artystka decyduje się na kontrowersyjne działania promocyjne. Wcześniej zaprezentowała okładkę swojego nowego albumu "Man's Best Friend", która również wzbudziła emocje. Przedstawia artystkę w pozycji klęczącej, ciągniętą za włosy przez niezidentyfikowanego mężczyznę.
Sabrina Carpenter: "Te piosenki sami wypromowaliście"
W wywiadzie dla "Rolling Stone" Carpenter odniosła się do zarzutów, że jej twórczość zbyt często oscyluje wokół tematyki seksualnej.
Zawsze mnie to bawi, gdy ludzie narzekają i mówią: "Ona śpiewa tylko o jednym". To właśnie te piosenki sami wypromowaliście. Najwyraźniej kochacie seks. Macie na jego punkcie obsesję - wyznała artystka.
Carpenter podkreśliła, że jej koncerty to nie tylko utwory o seksie, ale także ballady i bardziej refleksyjne kawałki. Artystka zauważa ironię w tym, jak publiczność reaguje na jej twórczość, i przyznaje, że czasami czuje presję, by być zabawną.