Robert Lewandowski przyglądał się z trybun porażce Polaków z Węgrami. Z nietęgą miną. Ale zaraz, dlaczego go zabrakło na murawie? Wyjaśniamy
Reprezentacja Polski przegrała 1:2 z Węgrami w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. Była 37. minuta meczu na Stadionie Narodowym, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w naszym polu karnym pechowo przedłużył Tymoteusz Puchacz. Po jego zagraniu futbolówka spadła na głowę Andrasa Schafera, który uderzeniem z bliska pokonał Wojciecha Szczęsnego.
15.11.2021 | aktual.: 16.11.2021 00:14
Nadzieje naszych na zwycięstwo w 62 minucie przedłużył Karol Świderski, który strzelił szóstego gola w tych eliminacjach. Nie wiedzieć czemu nasza reprezentacja oddała inicjatywę i kiedy wydawało się, że Węgrzy nic złego w tym meczu już nam nie zrobią, oni zdobyli drugą bramkę. W 80 minucie piłkę otrzymał Daniel Gazdag, który miał mnóstwo miejsca, więc przyjął i mocnym, precyzyjnym strzałem nie dał szans Wojtkowi Szczęsnemu.
Całej sytuacji z trybun przyglądał się niepocieszony Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski przygląda się porażce Polaków w meczu z Węgrami
Dzień przed meczem z Węgrami wydano komunikat, w którym poinformowano, że Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik i Robert Lewandowski nie zagrają w ostatnim spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata. Absencja pierwszego z nich była oczywista, ponieważ w starciu z Andorą obejrzał on kolejną żółtą kartkę i musi pauzować. Nasz podstawowy obrońca jest zagrożony takim wykluczeniem, więc sztab nie chciał ryzykować jego ewentualnym zawieszeniem na pierwszym meczu barażowym.
A jak argumentowano nieobecność kapitana?
W ten oto sposób Lewy musiał z ławki obserwować, jak jego koledzy z drużyny ponoszą porażkę z Węgrami. Mimo że Polska miała już zapewniony start w barażach, to jednak zwycięstwo dawałoby nam lepszą pozycję. Do tego należy dodać ambicje Roberta. Nie ma się co dziwić, że nawet jeśli zgodził się z decyzją Sousy o tym, że odpocznie, denerwował się tym, że nie może pomóc wygrać. Zajrzyjcie do naszej galerii.