Robert Górski zakpił z Przemysława Czarnka. Kabareciarz nie miał litości
Za nami drugi dzień Festiwalu w Opolu. W sobotę odbył się koncert SuperJedynek oraz Kabareton, podczas którego nie brakowało odniesień do działań poprzedniej władzy, a w szczególności polityki antyaborcyjnej.
02.06.2024 08:31
Podczas 61. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki po przerwie powrócił Kabareton, który przez twórców był zapowiadany jako "obyczajowy i polityczny". Dwugodzinne show miało miejsce 1 czerwca i nie brakowało ostrych żartów na temat poprzedniego rządu i jego polityki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przemysław Czarnek obśmiany przez kabareciarzy
Kabaret Skeczów Męczących przedstawił skecz o adopcji królika, który był ewidentną aluzją do polityki PiS-u. Podczas wypełnienia potrzebnych dokumentów na temat zwierzęcia oraz jego pobytu w nowym domu, Robert Górski, grający sprzedawcę, wypełniał dokumenty, które miały powstać tuż przed jesiennymi wyborami.
Czy dwutygodniowy płód królika, to już królik? - zapytał Górski, a gdy klient wyraził swoje zdziwienie, ten wyjaśnił, że są to stare dokumenty i chociaż pojawili się już nowi ludzie, to stare dokumenty wciąż były w obiegu.
Po serii niefortunnych pytań padło nazwisko winnego zaistniałej sytuacji.
Przepraszam najmocniej. To jeszcze Czarnek wymyślał. To jest bez sensu! Pani Barbaro, pani przyniesie nowe formularze — podsumował kabareciarz, nie trzymając widzów dłużej w niepewności, kogo dotyczył owy skecz.
Kabareton 2024. Żarty z PiS-u i Morawieckiego
Inni kabareciarze również nie zostawili suchej nitki na politykach. Jednym z głównych celów żartów Kabaretu Skeczów Męczących stały się Fundusz Sprawiedliwości i Daniel Obajtej. Dostało się również Donaldowi Tuskowi, który swego czasu złożył społeczeństwu 100 obietnic na pierwsze 100 dni swojego rządu.
Kwota wolna od podatku? Benzyna za 5,19 zł? No tak, ale za pół litra! – szydzili kabareciarze, poruszając problem niespełnionych obietnic.
Wspomniano także księdza z Dąbrowy Górniczej, który zorganizował orgię z udziałem męskiej prostytutki, oraz aferę z kupowaniem dyplomów na Collegium Humanum. Swoje pięć minut miał także były premier Mateusz Morawiecki oraz jego "inwestycje w działki".
Publiczność płakała ze śmiechu, słuchając tych historii. A wy? Oglądaliście Kabareton i bawiliście się równie dobrze, co publiczność w Opolu?