Poporodowy dramat Marceliny Zawadzkiej. "Nasz synek musiał przyjmować leki"
Marcelina Zawadzka ujawniła, że jej synek już w pierwszych dniach życia musiał przyjmować leki. - Życie napisało scenariusz trudniejszy, niż zakładałam – podsumowała na Instagramie. Pisząc o początkach swojego macierzyństwa, wspomniała także o "łzach bezsilności i determinacji".
25.10.2024 | aktual.: 25.10.2024 21:47
Marcelina Zawadzka kilkanaście dni temu została mamą, ale dopiero tydzień po porodzie przekazała internautom radosne nowiny. Po narodzinach synka, który przyszedł na świat aż 10 dni po terminie, musiała zostać w szpitalu przez tydzień. Po powrocie do domu ujawniła, że miała "niełatwe początki laktacji". Teraz podzieliła się kolejnymi informacjami o tym, jak wyglądały jej pierwsze dni w roli mamy. Ujawniła, że jej nowo narodzony syn musiał przejmować leki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Marcelina Zawadzka miała trudne początki macierzyństwa. Synek "musiał przyjmować leki"
Marcelina Zawadzka wrzuciła na Instagram krótki filmik, na którym widać, jak karmi synka piersią, a w tle przysypia jej narzeczony. W opisie do nagrania ujawniła, że mierzyła się z osobistym dramatem związanym ze zdrowiem dziecka. Napisała:
Karmienie piersią (...) wcale tak naturalnie do mnie nie przyszło. U nas życie napisało scenariusz trudniejszy niż zakładałam i nasz synek musiał już na początku swojej drogi przyjmować leki.
"Tym bardziej zależało mi, by od początku dać mu możliwie najwięcej mojego mleka, żeby naturalne przeciwciała wspierały jego zdrowienie. I mimo moich najszczerszych chęci wcale nie było to łatwe. Będąc już mamą (karmiącą piersią) wiem, że czasem trzeba skorzystać ze wsparcia doświadczonych i wyedukowanych w tym zakresie specjalistów albo zaufanych bliskich osób. Szczęście w nieszczęściu, że podczas całego pobytu w szpitalu i leczeniu Leonidasa dostałam ogrom wsparcia w zakresie laktacji od położnych, które nas doglądały. I to naprawdę okazało się jednym z ważniejszych elementów moich początków karmienia" – dodała prezenterka.
Marcelina Zawadzka na koniec wpisu wspomniała, że na załączonym filmiku co prawda wygląda na wypoczętą, ale doszła do tego po "bolesnych próbach". Na koniec napisała:
Dziś moje karmienie daje mi uśmiech na twarzy, ale zanim to nastąpiło, zaciskałam zęby, a po policzkach płynęły mi łzy bezsilności i determinacji.
Ojcem dziecka Marceliny Zawadzkiej jest jej narzeczony, Maximilian Gloeckner. Prezenterka i przedsiębiorca są parą od 2021 roku, a w sierpniu 2023 roku poinformowali o zaręczynach. Narzeczony celebrytki jest dyrektorem zarządzającym w firmie sprzedającej apartamenty w Bangkoku, a także pracuje w firmie dystrybuującej urządzenia mobilne z branży zdrowotnej. Działanie sprzętu zostało swego czasu podważone przez branżę medyczną, a producent na swojej stronie internetowej wskazał, że programy w urządzeniach "nie są uznawane przez medycynę konwencjonalną ze względu na brak dowodów naukowych w rozumieniu medycyny konwencjonalnej".