Paulina Smaszcz nie oszczędziła kolejnego mężczyzny. Po Macieju Kurzajewskim przyszła pora na niego. Ostro, ale ciężko się nie zgodzić
Paulina Smaszcz ostatnio mocno dała o sobie znać w mediach. Była żona Macieja Kurzajewskiego, z którą dziennikarz definitywnie rozstał się w 2019 roku, bez konsultacji z nim, ujawniła związek Maćka z Kasią Cichopek. Zrobiła to za pomocą kilku kąśliwych komentarzy pod zdjęciami, które pojawiły się na Instagramie prezenterki Pytania na śniadanie. Wszystko to wywołało prawdziwą burzę w show-biznesie i w końcu nowa para zdecydowała się oficjalnie potwierdzić, że są razem.
07.11.2022 | aktual.: 07.11.2022 16:05
Zakochani dodali wspólne zdjęcia i opowiedzieli o łączącym ich uczuciu. Paulina jednak na tym nie poprzestała i udzieliła kilka wywiadów, w których zarzucała byłemu mężowi to, że złamał ich wcześniejsze ustalenia. Nie poskąpiła mu przykrych słów.
Paulina Smaszcz uderza w Jarosława Kaczyńskiego
Od dwóch dni Polki są oburzone słowami Jarosława Kaczyńskiego. Polityk na spotkaniu z wyborcami w Ełku zaczął mówić o niskiej dzietności w kraju. Obwinił za to młode kobiety, które nadmiernie spożywają alkohol, co nazwał "dawaniem sobie w szyje". Stwierdził również, że mężczyzna, żeby zostać alkoholikiem, musi regularnie spożywać wysokoprocentowe trunki przez dwie dekady, a kobiecie wystarczą zaledwie dwa lata.
Jego wypowiedź wywołała ogromny niesmak, a kobiety show-biznesu głośno podjęły temat. Jarosław Kaczyński spotkał się z ostrą krytyką gwiazd, a social media aż huczą od kolejnych wpisów. Swoje zdanie w sprawie dosyć ostro wyraziła też Paulina Smaszcz.
Paulina następnie zabrała głos na temat dzietności kobiet i tego, jak przez ostatnie lata są traktowane w Polsce. W dosadny sposób odniosła się do polityki prowadzonej przez partię rządzącą.
Była żona Macieja Kurzajewskiego i matka dwóch synów nie gryzła się w język, ale w tej sytuacji ciężko się dziwić, że użyła dosadnych słów.