Partnerka Komendy nie może pracować i jest w trudnej sytuacji finansowej. Założyła zbiórkę
Anna Walter, była partnerka Tomasza Komendy, zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi swoich dzieci. Nie pozwala jej to na pójście do pracy. Zorganizowała więc internetową zbiórkę, by zapewnić im podstawowe potrzeby, gdyż jest w tragicznej sytuacji finansowej.
Anna Walter to była partnerka Tomasza Komendy, z którym doczekała się syna Filipa. Po wyjściu wybranka z więzienia, który został niesłusznie skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności, para prowadziła wspólne życie. Sytuację - jak twierdziła kobieta - skomplikowały jednak pieniądze. Komenda miał popaść w używki i konflikty rodzinne, co ostatecznie doprowadziło do rozstania. Mężczyzna zerwał także kontakty z najbliższymi, w tym z synem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ania Wendzikowska o swoim ADHD. "To ADHD, o którym niedawno się dowiedziałam, że mam, bardzo mi pomaga"
Anna Walter jest w dramatycznej sytuacji. Samotnie wychowuje troje dzieci
Tomasz Komenda zmarł w lutym 2024 roku, osierocając Filipa, którego teraz samotnie wychowuje Anna. Mamie chłopca nie jest łatwo - rodzina żyje w trudnych warunkach finansowych. Walter utrzymuje się z państwowej pomocy i wsparcia bliskich, gdyż z powodu problemów zdrowotnych dzieci, nie może podjąć pracy zarobkowej, choć wyraża takie chęci.
Chciałabym pójść do pracy, móc to wszystko jakoś sama powiązać, wyjść do ludzi. Nie mam nawet możliwości, żeby teraz pójść gdzieś na pół etatu -wyznała w rozmowie z "Faktem".
Starszy syn z poprzedniego małżeństwa Anny Walter, Janek, cierpi na ADHD i wymaga specjalistycznej opieki. O tą nie jest łatwo. Pierwszy termin wizyty u psychiatry dla chłopca w ramach NFZ wyznaczono dopiero na początek 2026 r.
Ma stwierdzone ADHD i częściowe niedostosowanie społeczne. Cały czas muszę być pod telefonem. Zdarza się, że nawet trzy razy w tygodniu dzwonią ze szkoły i muszę go wcześniej zabierać, bo ma silne napady złości - dodała.
Była partnerka Tomasza Komendy założyła zbiórkę. Prosi o pomoc
Walter korzysta z programu 800 plus oraz alimentów z funduszu alimentacyjnego. Sporadyczną pomoc finansową otrzymuje od brata Tomasza Komendy, ale to nie wystarcza na pokrycie wszystkich potrzeb rodziny.
(...) Dostaję 800 plus na dwóch synów oraz alimenty na chłopców z funduszu alimentacyjnego po 500 zł. Ale można powiedzieć, że jestem uwięziona w domu, bo Filip dosyć dużo choruje. Tak naprawdę od stycznia może miesiąc był w przedszkolu. Ale najgorzej jest z moim średnim synem, Jankiem, który przeżył śmierć Tomka. Bardzo się do niego przywiązał. Nie rozumiał, dlaczego się rozstaliśmy, a śmierć Tomka to wszystko pogorszyła i mam z nim spore problemy - zdradziła.
Z tego powodu postanowiła założyć zbiórkę. Bardzo się przed tym wzbraniała, ale jak sama przyznała, jest to w zasadzie "ostatnia deska ratunku".
Nie proszę o luksusy. Wiemy, co to znaczy, nie mieć, gdzie mieszkać, czy żyć w skromnych warunkach i liczyć każdą złotówkę przed jej wydaniem. Proszę o to, by moje dzieci mogły się uśmiechać częściej, widząc spokojniejszą mamę, a nie w kolejnym dole depresyjnym, płacząca po kątach, by nie zauważyli. Byśmy nie bali się jutra - napisała Walter w opisie zbiórki.