Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach w rozmowie z Jastrząb Post opowiedzieli o swojej codzienności. Jak podzielili się obowiązkami domowymi? — Nie musieliśmy się umawiać — tak się po prostu fortunnie ułożyło — objaśniła nam córka byłego prezydenta RP.
"Radio Edit" to czwarty solowy album Kuby Badacha. Na płycie znalazło się 10 utworów rozwijających idee znane z jego poprzedniego, platynowego albumu "Oldschool". Prostsze harmonie, nowocześniejsze brzmienie i jeszcze więcej energii – nowe kompozycje to ukłon w stronę klasyki popu, soulu i funku lat 80. oraz 90.
Cały album został nagrany metodą "na setkę" – w pełni na żywo, gdy wszyscy muzycy grali razem w jednym studiu. To rzadko spotykane dziś podejście sprawiło, że płyta emanuje spontanicznością i autentycznym brzmieniem, które czuć już od pierwszych sekund. Album "Radio Edit" jest wyjątkowy nie tylko ze względu na warstwę muzyczną. Autorką wszystkich tekstów jest Aleksandra Kwaśniewska, żona artysty. Efektem tej współpracy jest wyjątkowa chemia, szczerość i lekkość słowa, które idealnie współgrają z muzyką. A jak współgrają w małżeństwie Ola i Kuba?
ZOBACZ TEŻ: TYLKO U NAS! Mało brakowało, a Badach i Kwaśniewska by się nie poznali. "Mogliśmy się MINĄĆ"
Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach o swoim życiu w duecie
Kwaśniewska i Badach opowiedzieli o tym w rozmowie z reporterką Jastrząb Post, Karoliną Motylewską.
Zasady w naszym związku wynikają z obserwacji i naturalnego docierania się — poznawania naszych cech, które predestynują nas do pewnych rzeczy. Mogę nieskromnie powiedzieć, że mam niesamowitą pamięć do zapasów domowych, co moja żona wielokrotnie podkreśla — mówi Kuba.
Ola dodała:
Kuba zawsze wie, co się skończyło. Jeśli w domu brakuje płynu do prania, on to zauważy od razu. Ja sama często dopiero w sklepie przypominam sobie, czego potrzebujemy.
Tak Kwaśniewska i Badach podzielili się obowiązkami
O podziale obowiązków małżonkowie mówią zgodnie.
Mamy bardzo naturalny podział obowiązków, który wynika z naszych cech osobowości. Ja nie znoszę sprzątać, ale uwielbiam gotować, a u Kuby jest odwrotnie — nie przepada za gotowaniem, ale lubi sprzątać. Nie musieliśmy się umawiać — tak się po prostu fortunnie ułożyło — zdradziła Ola.
Ja mam dryg do sprzątania, to mnie relaksuje i daje poczucie kontroli nad przestrzenią, w której się znajduję. Nawet w studiu nagrań, kiedy właściciel nie był w stanie doprowadzić pomieszczenia do porządku, zostawiał mnie z odkurzaczem i mówił: "Zrób sobie, jak ci pasuje". Dla mnie spokój to porządek, nawet na półkach w piwnicy. Moi sąsiedzi czasem pytają: "Co robisz?". A ja mówię: "Muszę poukładać pudła w piwnicy". Kiedy wszystko jest na swoim miejscu, patrzę, mówię: "O, poukładane" i mogę spokojnie iść spać — dodaje Kuba.