Michał M. przerywa milczenie po zatrzymaniu. On naprawdę to wrzucił? Tylko patrzeć jak straci grube miliony
Michał M. to syn znanego profesora i raper. Chłopak w szybkim czasie podbił scenę hip-hopową i serca młodych słuchaczy. W zaledwie trzy lata zdążył wydać dwa albumy, z których każdy sprzedał się w rekordowym nakładzie. Przez pewien czas współpracował z McDonald's, tworząc w nim własne zestawy. Niestety jego karierą mogą zachwiać nowe wydarzenia.
29.01.2022 | aktual.: 29.01.2022 16:10
Wczoraj M. został zatrzymany przez policję za posiadanie narkotyków.
Podobno raper wpadł razem z kolegą. Policja zatrzymała ich do kontroli, ponieważ dziwnie się zachowywali. Mężczyźni mieli mieć przy sobie marihuanę.
Michała M. wypuszczono już na wolność. Nad jego przyszłością zbierają się jednak czarne chmury, czym on sam nie zdaje się przejmować.
Michał M. może stracić sporo pieniędzy. Dlaczego?
Dziennik Super Express zapytał medioznawcę Wojciecha Szalkiewicza o to, w jaki sposób incydent z marihuaną może się odbić na przyszłości rapera.
Przypomnijmy, że na samym kontrakcie reklamowym z McDonald's miał on zarobić milion złotych. Co to oznacza w tej sytuacji? Kolejne miliony mogą mu przejść koło nosa.
Michał M. nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Jak skomentował incydent?
Główny zainteresowany zdążył skomentować wydarzenie. Zamieścił na Instastory screen z aplikacji Spotify, z którego wynika, że słucha utworu Policeman zespołu Jamal. Fragment piosenki brzmi:
Piosenkę odsłuchacie poniżej.
Jak widać, Michał M. nie traktuje sprawy zbyt poważnie, co może dziwić. Grozi mu przecież kara do aż 3 lat więzienia! Sprawa rzeczywiście skończy się osadzeniem go w zakładzie karnym?