Dramat Marcina Prokopa. Ma poważne problemy, które odbijają się na jego pracy w "DDTVN": "To jest dla mnie duży wysiłek psychiczny"
Marcin Prokop urodził się w 1977 roku w Warszawie. Ukończył finanse i rachunkowość w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie. Początkowo zaczynał karierę zawodową w banku. Praca jednak nie przypadła mu do gustu. Wszystko przez monotonię i wykonywanie nazbyt przyziemnych obowiązków.
Okazało się, że moja praca polega na przekładaniu papierów, kserowaniu dokumentów i parzeniu kawy – powiedział w jednym z wywiadów.
Na szczęście, jego kariera w tej skostniałej instytucji szybko się zakończyła.
Stwierdzono, że się do tego nie nadaję, skoro nie jestem w stanie nawet skutecznie skserować dokumentu i za każdym razem psuję kserokopiarkę – uzupełnił.
Prokop dodał, że po latach ma wrażenie, że sam prowokował te sytuacje, bo chciał, aby go zwolniono z pracy.
Czułem satysfakcję, że jest jakaś afera, że wreszcie w tej skostniałej instytucji coś drgnęło – podsumował.
Następnie przeszedł do pracy dziennikarskiej. Pracował m.in. w Przekroju, Gazecie Wyborczej, Wprost, Glamour. W 2001 roku zaczął karierę prezentera telewizyjnego. Najpierw pojawiał się w stacjach MTV Polska, MTV Classic, Polsat i TVP2. W 2007 roku poinformowano o jego transferze do Grupy TVN. Od września tamtego roku współprowadzi Dzień dobry TVN. W programie występuje wespół z dziennikarką Dorotą Wellman. Ten duet zaskarbił sobie sympatię milionów zwolenników. Wszystko za sprawą ich empatii i poczucia humoru najwyższych lotów.
Dramat Prokopa. Co przeszkadza mu w pracy?
Marcin Prokop, mimo upływu lat w telewizji, dalej nie przyzwyczaił się do jednej rzeczy. Stanowi to dla niego przeszkodę w normalnym wypełnianiu obowiązków. Jak powiedział:
Pracuję w TVN już 15 lat i nadal się nie przyzwyczaiłem do porannego wstawania. To jet dla mnie duży wysiłek psychiczny, gdy o poranku zaczynam sobie zdawać sprawę, że za godzinę będę występował w telewizji, będę miał make-up i ludzie będą mnie słuchać.
To jednak nie koniec. Kontynuował:
Jak wstaję, to jestem tak nieprzytomny, że mogę się skupić tylko na zdaniach prostych typu: "Myć się. Jeść. Kawa". A za chwilę muszę stanąć przed kamerą i mówić zdania wielokrotnie złożone. Jak się budzę, to nie wierzę się, że to się uda.
Aż trudno w to uwierzyć. Też macie podobny problem ze wstawaniem z samego rana? Podzielcie się z nami swoimi doświadczeniami w tym zakresie.
Warto dodać, że wstawanie to nie ostatni problem Marcina. Jakiś czas temu wyznał on, że dalej nie radzi sobie z robieniem prania.
Uprałem dziś biały stanik żony ze swoim czerwonym t-shirtem, więc wiem, co to życie na krawędzi – napisał na Instagramie jakiś czas temu.
Prokop, co warto podkreślić, ma już 44 lata.