Daniel Martyniuk znów szaleje na Instagramie. Wstawia fotki OBCYCH kobiet i chwali się popularnością
Na Instagramie Daniela Martyniuka znów gorąco. Zamiast rodzinnych zdjęć pojawiły się nagrania roztańczonych, skąpo ubranych kobiet. Profil wiecznego bohatera nagłówków coraz bardziej przypomina katalog kontrowersji niż miejsce do dzielenia się codziennością.
Daniel Martyniuk od lat wzbudza zainteresowanie mediów ze względu na liczne kontrowersje. Choć ma żonę Faustynę i małego syna Floriana, nie stroni od skandali. Jednym z najgłośniejszych incydentów była awantura w samolocie, która zakończyła się awaryjnym lądowaniem. Martyniuk próbował po niej ocieplić wizerunek, wstawiając do sieci rodzinne kadry ze spacerów z małżonką i synem. Ten etap szybko się zakończył — skandalista wrócił do Hiszpanii, a jego Instagram ponownie wypełnił się prowokacyjnymi wpisami.
Michał Wiśniewski o Danielu Martyniuku. "On chyba sobie zdaje sprawę, że nie możesz sobie poradzić z tym, kim jest jego tata"
Daniel Martyniuk nie przestaje prowokować. Oto co wstawił
Daniel Martyniuk, syn króla disco polo Zenka Martyniuka, na swoim Instagramie opublikował zdjęcia i krótkie filmiki obcych kobiet. Te, często ubrane w skąpe stroje, tańczą lub... zajadają się tortem. Niektóre z fotek celebryta opisał podpisami takimi jak "beauty", sugerując zachwyt nad ich wyglądem.
Nie jest to jednak jednorazowy "wybryk" – podobne treści pojawiały się już wcześniej na jego profilu. Niedawno, w jednym z najbardziej kontrowersyjnych przypadków, wstawił film z żoną Faustyną leżącą topless w łóżku. Po fali krytyki Martyniuk próbował się tłumaczyć, twierdząc, że "to tylko żart" i "przynajmniej jest co podziwiać".
Syn Zenka Martyniuka zyskuje na medialnym szumie
To jednak nie wszystko. Gwiazdor postanowił pochwalić się zasięgami swojego profilu na Instagramie – według udostępnionego przez niego zrzutu ekranu, w ciągu ostatnich 30 dni jego treści wygenerowały aż 8,5 miliona wyświetleń.
Nie dziwi to jednak, biorąc pod uwagę, że Martyniuk regularnie dostarcza materiałów do publikacji, a później chętnie śledzi medialny szum wokół swojej osoby, często przy tym konfrontując dziennikarzy na swoim profilu i zapowiadając, że pociągnie ich do konsekwencji.