Daniel Martyniuk pójdzie do sądu po aferze? Zapowiada kroki. "Jeśli przegram, pójdę siedzieć"
Daniel Martyniuk po kilku dniach spędzonych z najbliższymi znów wyjechał do Hiszpanii. Od razu rozpoczął swoje nocne nadawanie na Instagramie, podczas którego odniósł się m.in. do afery w samolocie. Syn gwiazdora disco polo... zamierza podjąć kroki prawne przeciwko liniom lotniczym. Chce oczyścić swoje dobre imię. - Francuska policja przyznała mi rację - podkreślił celebryta.
Wydawało się, że Daniel Martyniuk po przyjeździe do Polski na chrzest syna na dłuższy czas się uspokoi. Tak się jednak nie stało. Po dziesiątkach relacji i tylko kilku dniach z rodziną znów wyjechał do Hiszpanii. Świadczy o tym jego aktywność w mediach społecznościowych. Najpierw udostępnił mnóstwo nagrań z samochodami oraz z rockowymi występami muzyków, a następnie zaczął nagrywać siebie. Wspomniał m.in. o feralnym locie z Malagi do Warszawy, który miał miejsce trzy tygodnie temu. Wtedy pilot zdecydował się na międzylądowanie w Nicei, gdzie wyprowadzono z pokładu awanturującego się syna Zenka Martyniuka. Celebryta ma jednak inne zdanie na ten temat.
Skolim o Danielu Martyniuku. "Każdy z nas ma takiego wujka"
Daniel Martyniuk chce walczyć o sprawiedliwość. Planuje pozwać linie lotnicze
Daniel Martyniuk podczas swoich instagramowych dywagacji podkreślił, że to on jest ofiarą w aferze z 21 października, kiedy to z jego powodu samolot musiał awaryjnie lądować we Francji. Według relacji Daniela, cały konflikt zaczął się, gdy stewardesa odmówiła sprzedaży napojów alkoholowych. W jego opinii, zachowanie personelu, ale i współpasażerów było celowo prowokujące. Dodał, że nawet francuskie służby... przyznały mu rację.
Zapłaciłem za lot. Siedziałem na miejscu. Poprosiłem o dwa piwa i colę, a stewardesa oznajmiła, że mi nie da i to z szyderczym uśmieszkiem. Do tego ludzie zaczęli się wtrącać w to wszystko i mnie wyśmiewać. Pokazywali puszki z piwem, że oni mają, a ja nie. To, co się tam wydarzyło było bardzo chamskie. Francuska policja przyznała mi rację, bo widzieli, co się tam działo. Skomentowali to jako "hołota" - podkreślił Martyniuk.
Daniel Martyniuk planuje polecieć do Strasbourga. "Zobaczymy wtedy"
Martyniuk nie zamierza pozostawić sprawy bez odpowiedzi. Na weekend planuje lot do Strasburga w celu... złożenia oficjalnej skargi. Podkreśla, że cały proces będzie nadzorować Fundacja Praw Człowieka, a on do upadłego będzie walczył o sprawiedliwość.
Nie zapłacę nic i jeśli przegram, pójdę siedzieć, ale nie zapłacę nawet pół grosza. Pojutrze lecę do Strasburga. Fundacja Helsińska będzie to wszystko nadzorować i zobaczymy wtedy — podkreślił Martyniuk.
Dla Daniela konflikt z liniami lotniczymi jest tylko jednym z wielu negatywnych doświadczeń, jakie spotkały go w ostatnich latach. Twierdzi, że czuje się nękany przez wymiar sprawiedliwości, oraz że całe to zamieszanie... odbiło się na jego zdrowiu psychicznym.
Ja nie grożę, chcę tylko sprawiedliwości. Dotychczas cały ten aparat wymiaru sprawiedliwości tylko mnie gnębił i poniżał. Celem tego było wprowadzenie mnie w stany depresyjne, totalnego załamania i utracenia wiary we własny rozum — dodał na koniec celebryta.