NewsyJoanna Racewicz latami ukrywała bolesny sekret: "Jestem wdzięczna Boże, że zabrałeś moje dzieci"

Joanna Racewicz latami ukrywała bolesny sekret: "Jestem wdzięczna Boże, że zabrałeś moje dzieci"

Joanna Racewicz
Joanna Racewicz
Zuza Maciejewska
28.10.2020 12:20, aktualizacja: 28.10.2020 16:30

Joanna Racewicz przez wiele lat była jedną z bardziej znanych dziennikarek Telewizji Polskiej. Dwa lata temu zakończyła tę współpracę. O poprzednim pracodawcy wypowiada się jednak z szacunkiem. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post nie chciała ocenić aktualnego poziomu TVP, cieszy się jednak, że ten etap ma już za sobą:

Jeśli pyta mnie pani, czy jak patrzę na to, co dzieje się w rodzimej stacji cieszę się, że mam to za sobą, to tak. Cieszę się. Chociaż brakuje mi atmosfery, ludzi, czasu i tego pędu za informacją, za newsem. Tej codziennej rutyny codziennych kolegiów, potem burzy mózgów – jakie tematy, z kim rozmowy i dokąd wyślemy reporterów. To był naprawdę niesamowity, fajny i dobry czas. Mam ogromny sentyment do tamtych chwil, to nie umiem na to odpowiedzieć.

Joanna Racewicz o stracie dziecka. Dramatyczny post obiegł sieć

Racewicz zgromadziła wokół siebie sporą społeczność, która obserwuje jej działania w social mediach. Gdy znane osoby zaczęły popierać Strajk Kobiet i dzielić się bolesnymi doświadczeniami, także i ona zdecydowała się na szczerość. Dodała nowe zdjęcie, w opisie przekazała historię, którą nazwała "czarno-białą".

Dziennikarka o wydarzeniach z przeszłości napisała w trzeciej osobie. Podzieliła się losami kobiety, która pragnęła zostać mamą, wiele razy kończyło się to niepowodzeniem. Tak było też wtedy, gdy wybrała się na badanie USG. Chociaż liczyła, że usłyszy bicie serduszka dziecka, niestety ono nie przeżyło. Wiadomość tak nią wstrząsnęła, że nie pamięta drogi do domu:

Usiadła na schodach i zamieniła się w jedno wielkie wycie. Kiedy dowlokła się wreszcie do domu zadzwoniła do lekarki, która prowadziła ciążę. „- To smutne bardzo — usłyszała — proszę się uspokoić. Uprzedzałam, że może być różnie, że dziecko jest słabe... Proszę się uspokoić i chwilę na mnie poczekać. Jestem na rodzinnych grobach, wracam 2 listopada i wtedy się panią zajmę”. „- Mam czekać? - krzyczała do słuchawki kobieta — naprawdę? Chce pani, żebym była grobem dla własnego dziecka i chce, żebym była spokojna???”

Joanna Racewicz dodała, że chociaż wtedy rozpaczała, dziś jest wdzięczna Bogu, że zabrał jej dzieci w odpowiednim momencie — nie przeżyłyby bez pępowiny. Dziękuje też za syna, którego urodziła 11 lat temu:

Wtedy wydawało się jej, że jest ma samym dnie piekła, że znów - Los z niej zadrwił. Teraz... Teraz mówi : dziękuję, Panie Boże, że wybrałeś za mnie. Jestem Ci wdzięczna, że zabrałeś moje dzieci, bo zapewne nie przeżyłyby bez pępowiny.. Dziękuję, że nie skazałeś mnie ani na wybór ani na heroizm. I jestem szczęśliwa, że dałeś mi Syna. Syna Lepszego Niż Marzenie.

Internautki w komentarzach dziękują Joannie za podzielenie się swoją historią, życzą jej dużo siły w tym trudnym dla kobiet czasie.

Joanna Racewicz o stracie dziecka
Joanna Racewicz o stracie dziecka
Joanna Racewicz
Joanna Racewicz
Joanna Racewicz zmieniła kolor włosów
Joanna Racewicz zmieniła kolor włosów
Joanna Racewicz - nowa fryzura
Joanna Racewicz - nowa fryzura
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także