Joanna Racewicz latami ukrywała bolesny sekret: "Jestem wdzięczna Boże, że zabrałeś moje dzieci"
Joanna Racewicz przez wiele lat była jedną z bardziej znanych dziennikarek Telewizji Polskiej. Dwa lata temu zakończyła tę współpracę. O poprzednim pracodawcy wypowiada się jednak z szacunkiem. W rozmowie z reporterką Jastrząb Post nie chciała ocenić aktualnego poziomu TVP, cieszy się jednak, że ten etap ma już za sobą:
28.10.2020 | aktual.: 28.10.2020 16:30
Joanna Racewicz o stracie dziecka. Dramatyczny post obiegł sieć
Racewicz zgromadziła wokół siebie sporą społeczność, która obserwuje jej działania w social mediach. Gdy znane osoby zaczęły popierać Strajk Kobiet i dzielić się bolesnymi doświadczeniami, także i ona zdecydowała się na szczerość. Dodała nowe zdjęcie, w opisie przekazała historię, którą nazwała "czarno-białą".
Dziennikarka o wydarzeniach z przeszłości napisała w trzeciej osobie. Podzieliła się losami kobiety, która pragnęła zostać mamą, wiele razy kończyło się to niepowodzeniem. Tak było też wtedy, gdy wybrała się na badanie USG. Chociaż liczyła, że usłyszy bicie serduszka dziecka, niestety ono nie przeżyło. Wiadomość tak nią wstrząsnęła, że nie pamięta drogi do domu:
Joanna Racewicz dodała, że chociaż wtedy rozpaczała, dziś jest wdzięczna Bogu, że zabrał jej dzieci w odpowiednim momencie — nie przeżyłyby bez pępowiny. Dziękuje też za syna, którego urodziła 11 lat temu:
Internautki w komentarzach dziękują Joannie za podzielenie się swoją historią, życzą jej dużo siły w tym trudnym dla kobiet czasie.