Beata Kozidrak już w przeszłości miała incydent z alkoholem i prowadzeniem samochodu pod wpływem. Co się wtedy stało?
Beata Kozidrak ma za sobą nie najlepszy czas. W czwartkowe przedpołudnie kolorową prasę obiegła wiadomość o tym, że wokalistka została zatrzymana przez policję za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. W środę wieczorem miała ona poruszać się po Warszawie, przejeżdżając na czerwonym świetle, za co została zatrzymana. Po przebadaniu alkomatem funkcjonariuszom ukazał się zaskakujący pomiar.
04.09.2021 | aktual.: 16.09.2021 20:14
Przez kilka kolejnych godzin media huczały o tym, co się stało, a fani nie mogli uwierzyć, że wokalistka dopuściła się takiego czynu. Po kilku godzinach ona sama zabrała głos w sprawie. Na Instagramie opublikowała oficjalne oświadczenie.
Beata Kozidrak już wcześniej była zatrzymana przez policję
Beata Kozidrak od czasu wydania oświadczenia milczy, a w kolorowej prasie pojawiają się koleje artykuły związane z tym, czego się dopuściła. Dziennik Fakt dokładnie opisał drogę, którą pod wpływem alkoholu gwiazda miała pokonać swoim luksusowym samochodem:
Szybko okazało się, że to nie pierwszy taki wybryk ze strony piosenkarki. Do stłuczki z jej udziałem doszło także w 2001 roku. Odwożąc córkę do szkoły, wpadła ona w poślizg i uderzyła w jadącą z naprzeciwka taksówkę. Na miejscu kolizji pojawił się jej mąż. Andrzej Pietras zabrał żonę i córkę, którą odwieźli do szkoły. Później małżonkowie wrócili na miejsce kolizji, nie spodziewając się, że poszkodowany czekał już na nich z policją.
Jak przypomina Fakt, po przebadaniu alkomatem piosenkarka miała mieć wówczas 0,27 promila alkoholu we krwi. Andrzej Pietras zeznał w sądzie, że przed powrotem na miejsce kolizji podjechał z żoną do domu, gdzie podał jej kieliszek koniaku w celach uspokajających:
Za czyn sprzed dwóch dekad, czyli spowodowanie kolizji i jazdę bez wymaganych dokumentów piosenkarka otrzymała grzywnę w wysokości 600 zł. Tym razem jednak sprawa może zakończyć się poważniejszymi konsekwencjami.