Beata Kozidrak stawiła się w sądzie. Gwiazda przyznała się do winy i ujawniła zarobki! "To, co zrobiłam, było karygodne". Sąd był niewzruszony
Beata Kozidrak ma za sobą niezwykle trudne chwile. Wokalistka we wrześniu zeszłego roku została przyłapana na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu. Gwiazda poruszała się ulicami Warszawy, a sprawą zainteresowali się inni użytkownicy drogi. Na miejscu natychmiast pojawiła się policja, która przeprowadziła badanie alkomatem.
04.05.2022 | aktual.: 04.05.2022 17:07
Wykazało ono, że w wydychanym powietrzu znajdują się aż 2 promile alkoholu. Po kilku godzinach od zdarzenia o wszystkim zaczęła pisać kolorowa prasa. Artystka postanowiła wówczas przeprosić za swoje zachowanie i opublikowała w social mediach oficjalne oświadczenie.
Po tym na kilka miesięcy zniknęła z show-biznesu, a pierwszy koncert zagrała dopiero w sylwestrową noc. Fani na szczęście powitali ją gromkimi brawami. Gwiazda nie uniknęła prawnych konsekwencji, a dzisiaj odbyła się rozprawa.
Beata Kozidrak w sądzie przyznała się do winy
Artystka po oficjalnym oświadczeniu nie komentowała tego się stało w mediach. Kilka razy głos zabrał jej menadżer. Wiadomo, że już 29 października otrzymała ona wyrok skazujący, który wydał są Warszawa-Mokotów. Gwiazda dostała karę: pół roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społecznej (20 godzin w miesiącu), zakaz prowadzenia przez pięć lat i karę 10 tysięcy złotych, które musi ona wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Od wyroku sądu odwołała się nie tylko sama artystka, ale także prokuratura, która chciała znacznie większej kary. Dzisiaj odbyła się kolejna rozprawa. Beata stawiła się w sądzie ze swoim prywatnych ochroniarzem i przyznała się do winy.
Zwróciła się tam też do swoich fanów. Zdaje sobie sprawę, że swoim zachowaniem zawiodła wiele osób.
Przed sądem gwiazda przedstawiła też swoje zarobki, które jak czytamy w Super Expressie mają wynosić zaledwie 10 tys. złotych miesięcznie. W związku z tym adwokat gwiazdy zaproponował następują karę dla swojej klientki: grzywnę w wysokości 300 stawek dziennych po 100 zł, 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz wpłatę 10 tys. zł na fundusz pomocy. Jak informuje tabloid ani sąd, ani prokuratura nie zgodziły się na to co proponował obrońca piosenkarki.
Zmianę wyroku motywował on tym, że ograniczenie wolności jego klientki mocno odbije się nie tylko na jej karierze, ale także na jej działalności charytatywnej. Dla Beaty zapewne był to niezwykle trudny dzień biorąc pod uwagę, że właśnie dzisiaj świętuje 62. urodziny.