Basia Kurdej-Szatan w długim wywiadzie tłumaczy się z wpisu o migrantach. Czego żałuje najbardziej? Nie oszczędziła TVP
Barbara Kurdej-Szatan po tym, jak udostępniła w sieci pełen goryczy wpis na temat Straży Granicznej, straciła nie tylko pracę, ale i wielu fanów. Sympatycy jej twórczości nie potrafią przeboleć tego, że w wulgarny sposób skrytykowała pracę funkcjonariuszy na granicy polsko-białoruskiej. O publikacji w krótkim czasie zrobiło się głośno, ponieważ nie zostawiła na nich suchej nitki, a gdyby tego było mało, nazwała ich mordercami.
23.11.2021 | aktual.: 23.11.2021 23:53
Emocjonalny post w mig stał się tematem do wielu rozmów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. W białoruskiej telewizji wyemitowano 5-minutowy reportaż, w którym skrytykowano jej zachowanie.
Tym razem Kurdej-Szatan udzieliła wywiadu Dużemu Formatowi. Po raz pierwszy opowiada o tym, jak zmieniło się jej życie od czasu zamieszczenia w sieci wspomnianej publikacji.
Barbara Kurdej-Szatan nie żałuje, że wrzuciła do sieci wpis o Strażnikach Granicznych
Kurdej-Szatan przez długi czas nie komentowała afery, która wybuchła po jej wpisie. Zbiegło się to w czasie z finałem programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, w którym zajęła 2. miejsce. Mimo dużego zainteresowania mediów, jak i opublikowania w sieci oficjalnego oświadczenia, w którym przepraszała za swoją reakcję, unikała rozgłosu.
Po krótkiej przerwie zdecydowała się wziąć udział w wywiadzie dla Dużego Formatu. Redaktor Piotr Głuchowski postanowił zapytać ją o to, co by zrobiła, gdyby mogła cofnąć czas. Gwiazda szczerze odpowiedziała na jego pytanie oraz wyjaśniła, dlaczego udostępniony przez nią wpis zawierał tyle wulgaryzmów. Dodała przy tym, że nie musiała długo czekać na odzew internautów.
W dalszej części rozmowy zauważyła, że niepotrzebnie nazwała Strażników Granicznych mordercami, za co po raz kolejny przeprosiła. Przyznała również, że jej wpis nie dotyczył wszystkich funkcjonariuszy, a jedynie tych ukazanych na filmiku.
Chwilę później zdradziła, że jej dziadek był żołnierzem, dlatego też nie obraziła wszystkich służb mundurowych. Dodała, że nie rozumie, dlaczego jej publikacja wywołała tak duże poruszenie. W jej ocenie materiał był tak nacechowany emocjonalnie, że nie sposób nie było skomentować go, nie używając przy tym wulgaryzmów. Ujawniła także treść kilku wiadomości, które otrzymała w ostatnim czasie od internautów.
Barbara Kurdej-Szatan o utracie pracy w TVP
Kurdej-Szatan skomentowała zwolnienie z TVP. Delikatnie skrytykowała przy tym Jacka Kurskiego, sugerując, że za bardzo angażuje się w kwestie związane z produkcją. Jak dotąd wszystkie decyzje były podejmowane wewnętrznie i w jej ocenie nie powinno mieszać się do tego polityki.
Basia przyznała, że na własne życzenie doprowadziła do tej sytuacji, nie mniej jednak skandal eskalował po tym, jak hejterzy zaczęli manipulować informacjami.
Aktorka przyznała, że zrobiła w ich kierunku ukłon, dając im powód do tego, by mogli zacząć nazywać ją uosobieniem zdrady polskich elit. Mimo to przyznaje, że bardzo kocha swój kraj i rozumie obawy społeczeństwa przed przyjęciem uchodźców. Dodała, że mimo to Polacy powinni wyciągnąć do nich pomocną dłoń.
Uważacie, że te tłumaczenia wystarczą, by społeczeństwo zapomniało o przewinieniach Basi?