Artur Rojek wjechał samochodem w płot stadionu. Był trzeźwy?
Wirtualna Polska

Artur Rojek spowodował niezłą kraksę. Na miejscu policja, badanie alkomatem i ostre tłumaczenia

Artur Rojek

Artur Rojek

Artur Rojek spowodował niezłe zamieszanie, kiedy wjechał swoim luksusowym autem w ogrodzenie. Nie obeszło się bez policji i badania alkomatem, bo sytuacja była kuriozalna. Co tam się wydarzyło?

Wirtualna Polska

Do kuriozalnej sytuacji doszło w piątkowy wieczór przy Stadionie Podlesianka w Katowicach. 17 marca o godzinie 21:42 policja dostała informację od świadka zdarzenia, że BMW X5 wjechało w ogrodzenie. W centrum wydarzeń Artur Rojek, były wokalista zespołu Myslovitz. Co tam się wydarzyło?

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Artur Rojek wjechał w ogrodzenie

Piątkowy wieczór nie skończył się najlepiej dla Artura Rojka. 17 marca o godzinie 21:42 policja dostała informację od świadka zdarzenia, że BMW X5 wjechało w ogrodzenie Stadionu Podlesianka przy ulicy Sołtysiej w Katowicach.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zastali Artura Rojka, który był wyraźnie mocno zdezorientowany. Wokalista oczywiście został przebadany alkomatem, bo sytuacja wyglądała dosyć jednoznacznie. Badanie wykazało, że wokalista był trzeźwy.

Jak Artur Rojek tłumaczy się ze zdarzenia?

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Artur Rojek został oczywiście zapytany o to, co się wydarzyło i tłumaczył, że ma nowy samochód i pomylił się, wrzucając bieg. Sprawę skomentowała rzeczniczka policji w Katowicach.

Auto ruszyło, staranowało dwa ogrodzenia. Kierowca, 51-latek, był trzeźwy – powiedziała Faktowi Agnieszka Żyłka.

Wypadek niezwykle kosztowny dla byłego wokalisty grupy Myslovitz. Muzyk musi nie tylko pokryć koszty naprawy samochodu, ale także zapłacić za zniszczone ogrodzenie stadionu. Nie obeszło się bez mandatu.

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł, zatrzymano mu też dowód rejestracyjny, ponieważ auto posiadało uszkodzenia i nie nadawało się do dalszej jazdy – dodała Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach.

Z Arturem Rojkiem skontaktowała się redakcja Faktu i poprosiła o wyjaśnienie tego, co się wydarzyło. Muzyk nie ukrywał, że to on był sprawcą zamieszania i wyjaśnił:

Wirtualna Polska

No śmieszna sytuacja, myślałem, że mam włączony wsteczny i samochód zamiast do tyłu pojechał do przodu – powiedział w rozmowie z Faktem.

Artur Rojek będzie musiał słono zapłacić za rozkojarzenie. Cóż, zdarza się najlepszym…

 


Artur Rojek

Artur Rojek

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska
Artur Rojek

Artur Rojek

Artur Rojek

Artur Rojek

Wirtualna Polska
Wirtualna Polska

Komentarze

  • Gość pisze:

    A jak tam ten test na ślinę? Bo o tym jakoś cicho.

  • Gośćbh pisze:

    To że byl trzeźwy to nie znaczy że czysty

  • Gość pisze:

    Nie ma się czym ekscytować ani podniecać, tylko współczuć. Samo życie. Takie rzeczy się po prostu, i niestety, zdarzają, przytrafiają, no pech jak fix, niefart, przypadek; i trafiło się akurat Panu Arturowi.. Ale, w tym wszystkim i tak dobrze że skończyło się właśnie tak a nie inaczej

    • Jeżdżę od roku pisze:

      Tak. Dobrze że w ludzi nie wjechał. Wiadomo, auta szkoda, ale to tylko przedmiot

    Wirtualna Polska
    Wirtualna Polska

Najczęściej czytane dziś

Wirtualna Polska

Może Cię zainteresować

×