Agnieszka Hyży zaszczepiła 8-letnią córeczkę: „Jako jedni z pierwszych”. Zdała szczegółową fotorelację. Antyszczepionkowcy nie odpuścili
Agnieszka Hyży zaszczepiła 8-letnią córeczkę: „Jako jedni z pierwszych”. Zdała szczegółową fotorelację. Antyszczepionkowcy nie odpuścili
AgnieszkaHyży, dziennikarka i żona Grzegorza Hyżego, niedawno urodziła. Jej najmłodsza pociecha to syn Leon. Ciąża gwiazdy przypadła na czas trwania pandemii koronawirusa. Przyszła matka stanęła więc przed dylematem, czy zaszczepić się przed porodem. O tym, co zdecydowała, opowiedziała swoim fanom w ramach sesji Q&A. Napisała tam:
Byłam i jestem pytana o to przy wielu okazjach. Najczęściej odpowiadałam w prywatnych wiadomościach. Ale nie mam problemu z tym, żeby publicznie powiedzieć o swoim zdaniu w tej kwestii. Tak, zaszczepiłam się będąc w ciąży 1. i 2. dawką. Zrobiłam to po rozmowach z różnymi lekarzami. Za niedługo zaszczepię się 3. raz.
Chwilę później dokładnie sprecyzowała, w którym trymestrze poddała się procedurze:
Tak, jak przypuszczałam, jak publicznie powiem, że się zaszczepiłam na COVID, to będzie lawina wiadomości i tak też jest. (…) Zaszczepiłam się pierwszą dawką w drugim trymestrze. Kolejną – w trzecim trymestrze, na samym początku. Jeżeli chodzi o skutki poszczepienne – były one niewielkie. Takie, jak chyba towarzyszą wielu osobom z tego, co słyszę. Czułam się trochę słabo 24 godziny tuż po szczepieniu. Nic więcej się nie działo. Dziecko się urodziło zdrowe – no i mam nadzieję, że ma przeciwciała, zgodnie z badaniami, które były prowadzone.
Leon nie jest jedynym dzieckiem Agnieszki. Ma też 8-letnią córeczkę Martę. Mama dziewczynki podjęła ważną decyzję dotyczącą jej zdrowia.
Agnieszka Hyży zaszczepiła córkę. Co pisali do niej przeciwnicy szczepień?
Agnieszka Hyży dodała na InstaStory serię zdjęć, z których wynika, że poddała dziecko wakcynacji.
Jako jedni z pierwszych, w towarzystwie sporej gromady rodziców z dziećmi, zrobiliśmy to dla siebie, zdrowia i poczucia odpowiedzialności społecznej. Chcemy chodzić do szkoły, spotykać się z bliskimi, korzystać z rozrywek i czuć się bezpiecznie. COVID-19 atakuje coraz młodszych, a zakażone dzieci nie zawsze przechodzą zakażenie w sposób łagodny lub bezobjawowy. Oddziały pediatryczne zapełnione – napisała.
Matka zamieściła później wpis, w którym napisała o hejcie, jakiego doświadczyła ze strony przeciwników szczepień.
Świadomie napisałam odnośnie szczepienia córki, spodziewając się wiadomości i hejtu. Dziękuję za ogrom wiadomości, w których popieracie szczepienia, widzicie w nich szansę na poradzenie sobie z pandemią. Wbrew temu, co poniektórzy mi zarzucają, słucham mądrych lekarzy, kocham swoje dzieci i chcę dla nich najlepiej.
Następnie dodała łagodniejsze wiadomości od zwolenników teorii spiskowych. Agnieszka została w nich oskarżona o uczestnictwo w eksperymencie na dzieciach. Jedna z kobiet zadeklarowała, że przestaje ją obserwować. Dziennikarka podsumowała treść tych wiadomości w następujący sposób:
To te łagodne wiadomości. O śmierci, o braku miłości i całej reszcie spectrum emocji i zarzutów wklejać nie będę. Pytam: serio? naprawdę?
A Wy jesteście zwolennikami czy przeciwnikami szczepień przeciwko COVID-19?
Agnieszka Hyży reaguje na hejt w internecie
Opinie hejterów nie pozostały bez odzewu Agnieszki Hyży. Poświęciła im odrębny post na Instagramie. Napisała tam:
Po wczorajszym insta story moja skrzynka przepełniona jest wiadomościami. Jest wśród nich bardzo wiele miłych, rozsądnych i rzeczowych komentarzy. Dla przeciwwagi setki OHYDNYCH, które przestaję czytać po jednym zdaniu lub boję się zaczynać.
Dodała, że większość hejterów bałaby się powiedzieć jej w twarz to, co piszą o niej w sieci.
Dziś Ogólnopolski dzień ROZMÓW TWARZĄ W TWARZ . Jaki paradoks. Ciekawa jestem czy Ty hejterze z pustego konta, z fikcyjnym zdjęciem lub i bez, który nazywasz mnie „głupią małpą” i „skończoną debilką”, miałbyś odwagę powiedzieć mi to prosto w oczy? – uzupełniła. Temat szczepień po raz kolejny pokazał jak jesteśmy poróżnieni i po raz kolejny można odczuć jakim jadem rzucamy na siebie i do jakich słów się posuwamy. Czy jakbyśmy stanęli twarzą twarz ,dalej utrzymywałabyś, że jestem „morderczynią swoich Dzieci”, że „należy mi się smierć” żebym zobaczyła czym są szczepienia, że moje Dziecko „zdechnie w bólach” i to będzie moja kara? Czy kazałbyś mi „wykopać sobie dół” i „naplułbyś mi w twarz z przyjemnością”?