Iskrzy między Nataszą Urbańską a Michele Morrone. Są przecieki z planu "365 dni": "Poczuli, że sprawy wymykają się spod kontroli"
Film 365 dni, który powstał na podstawie książki Blanki Lipińskiej o tym samym tytule, okazał się jeszcze większym hitem niż bestsellerowa powieść. Pisarka stworzyła historię, która wzbudziła ogromne emocje. Erotyczna twórczość Blanki przeniesiona na ekran spotkała się ze wspaniałym odbiorem wśród widzów. W dniu premiery przed kinami gromadziły się prawdziwe tłumy, a bilety na każdy kolejny seans sprzedawały się w rekordowym tempie. Niedawno zakończyły się zdjęcia do kontynuacji kinowego hitu.
24.08.2021 | aktual.: 24.08.2021 17:29
Wiadomo, że obsada aktorska się nie zmieniła. W główne role ponownie wcielili się Anna Maria Sieklucka i Michele Morrone, który stał się obiektem westchnień wielu pań. Przystojny aktor pochodzący z Włoch podbił serca fanek na całym świecie. W kontynuacji tej produkcji wśród znanych twarzy zobaczymy także Nataszę Urbańską. Zagrała jedną z kluczowych ról.
Natasza Urbańska i Michele Morrone zbliżyli się do siebie podczas pracy na planie 365 dni
Natasza w pierwszej części erotyku wcieliła się we Włoszkę, Annę. Zagrała byłą dziewczynę filmowego Massimo i jednocześnie największą rywalkę filmowej Laury. Wiadomo, że Natasza nie ukrywała swojej radości z ponownego pojawienia się na planie i chętnie zdawała relację zza kulis. Na jednym z nagrań, które pojawiło się w sieci, można było zobaczyć moment, w którym aktorzy podróżują busem. Podczas jazdy ręce przystojnego odtwórcy głównej roli zawędrowały nieco za daleko, a aktorka wyglądała na zażenowaną.
Natychmiast rozgorzały plotki o tym, co połączyło na planie aktorską parę. Informator Dobrego Tygodnia zdradza, że Janusz Józefowicz nie jest zachwycony tym, że z żoną przez długi czas żyli w rozjazdach.
Tygodnik poinformował również, że między aktorami zrodziło się zauroczenie, jednak nie pozwolili oni, aby przerodziło się to w coś większego. Natasza miała także poprosić Michela o usunięcie z sieci kontrowersyjnego nagrania.
Jak na razie sami zainteresowani nie odnieśli się do rewelacji, które podaje kolorowa prasa.