Natalia Przybysz gorzko o Internautach i hejcie: "Nie ma już dla mnie powrotu na scenę"
11.09.2017 23:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Minął już niemal rok od wywiadu, w którym Natalia Przybysz na znak poparcia dla walczących o prawo do aborcji kobiet wyznała, że usunęła ciążę. Jej fani byli rozdarci - pomiędzy głosami wspierającymi decyzję gwiazdy pojawiły się również te, które bezlitośnie ją krytykowały. Fala nienawiści, która popłynęła w stronę wokalistki miała na nią ogromny wpływ.
Publicyści, Internauci, gazety - przez długi czas na Natalii próżno było szukać suchej nitki, zarzucano jej propagowanie masowych mordów na dzieciach, dochodziło do bojkotów na jej występach, w sieci wrzało. Doszło nawet do tego, że otrzymywała groźby śmierci. W rozmowie z Newsweekiem Przybysz przyznała, że choć minął już rok, wciąż odczuwa skutki uboczne własnej odwagi i szczerości, którą próbowała dodawać otuchy będącym w podobnej sytuacji kobietom:
Wokalistka nie poddała się jednak i dzięki wsparciu najbliższych z podniesioną głową idzie dalej. Mamy nadzieję, że nie spotkają jej już żadne przykrości.