Największe skandale w historii festiwalu w Opolu. Od bójek po "uśmiercenie" artystki
Czas na festiwal w Opolu. Na scenie wystąpią największe gwiazdy polskiej muzyki, które powalczą o statuetki dla najlepszych artystów. Słynie on również z licznych wpadek, awantur czy nawet bójek. To wydarzyło się na scenie opolskiego amfiteatru!
31.05.2024 | aktual.: 31.05.2024 09:51
Początki festiwalu w Opolu sięgają początku lat 60. Przez te ponad pół wieku przez scenę przewinęło się mnóstwo wybitnych artystów. Nie powinno jednak dziwić, że poza wielkimi wykonami, nie zabrakło również licznych wpadek produkcji, ale też samych wokalistów. Kilka z nich naprawdę szokuje i aż trudno uwierzyć, że mogły wydarzyć się na takim wydarzeniu transmitowanym przez Telewizję Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe skandale na festiwalu w Opolu. Bójka i spoliczkowanie artysty
Jedna z wpadek, które sięgają zamierzchłych czasów, miała miejsce w latach 70. Niezwykle wtedy popularna Maryla Rodowicz i Urszula Sipińska mocno ze sobą rywalizowały i gdy Rodowicz uznała, że jej "rywalka" zbyt mocno zaczęła inspirować się jej występem nie wytrzymała i wyszła na scenę. Najpierw przedrzeźniała na scenie koleżankę po fachu, a później rozpoczęły "walkę na kapelusze". Do zaatakowania jednego z artystów doszło również kilka lat temu, a dokładnie, w 2018 roku. Wtedy zdenerwowana Edyta Górniak spoliczkowała przed kamerami Donatana, który miał złapać ją za pośladek.
Zobacz też: Gwiazdy reagują na wpadkę z zębem Katarzyny Burzyńskiej w "PNŚ". "Ślę Ci mocne jak klej do protez uściski"
Wpadki na opolskim festiwalu. TO wydarzyło się na scenie
Jedna z największych wpadek w historii festiwalu w Opolu miała miejsce również w 2008 roku. To właśnie wtedy w konkursie "Debiutów" statuetkę miała zgarnąć Kasia Cerekwicka. Artystka wyszła na scenę, podziękowała, ale jak się okazała, to nie ona była laureatką, a zespół Zakopower. Wszystko przez... pomyłkę prowadzących, którzy źle odczytali wyniki. Cerekwicka nie kryła oburzenia, komentując zaistniałą sytuację dwoma słowami - "totalne dno".
Do niezbyt przyjemnej wpadki doszło podczas 60. festiwalu KFPP Opole, czyli w zeszłym roku. Wtedy jeden z koncertów, "Czas ołowiu" poświęcony był zmarłym artystom. Wyszło oczywiście pięknie, jednak na uwagę zasługuje fakt, że pośród zdjęć muzyków, którzy odeszli pojawiła się fotografia żyjącej jazzowej wokalistki, Jolanty Borusewicz. Ta została "uśmiercona", mimo tego że ma się dobrze i w wieku 79 lat cały czas jest w świetnej formie.