Muniek Staszczyk trafił do szpitala! Wystosował oficjalne oświadczenie, w którym ujawnił, co się stało!
Muniek Staszczyk wybrał się do Londynu. Chociaż nikt tego się nie spodziewał, mężczyzna trafił do szpitala. Okazuje się, że wszystko przez wylew, który przeszedł dwa tygodnie temu. Muzyk w poniedziałek w mediach społecznościowych wystosował oświadczenie:
London calling! Pozdrawiam Wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie - napisał artysta na Facebooku.
Na szczęście stan zdrowia muzyka ulega poprawie. Jest dobrze do tego stopnia, że mężczyzna powoli myśli nad powrotem do ojczyzny:
Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski. 30 lat temu w lipcu ’89 roku odwiedziłem Londyn po raz pierwszy, żeby napisać "Warszawę" T.Love'u w knajpie na Highbury i zostać gwiazdą rock'a, a także zarobić na dorosłe życie. A dziś dziękuję Bogu za to, że żyję
Muniek Staszczyk wspierany przez fanów
Pod wpisem znalazło się mnóstwo komentarzy, w których obserwatorzy Muńka życzyli mu powrotu do zdrowia i pełni sił:
- Zdrowia mój przyjacielu, z którym nigdy nie zamieniłem ani słowa ale zawsze z uwagą słuchałem i Twoje słowa pomogły mi nie raz w ten prosty sposób odwdzięczam się jeszcze raz, zdrowia !!!
- Oby już tylko dobre wieści od Ciebie! Zdrowia i wszelkiego dobra!
- Powrotu do zdrowia życzę, ufaj Bogu on Cię nigdy nie opuści. Rozmawiaj z nim jak z syn z ojcem. Do zobaczenia.
- Szybkiego powrotu do zdrowia!!! Jak znam życie, to sprawi, że powstaną nowe utwory. Twórczość twoja to życie.
- "Tak, Panie Muńku, Pan się nie boi, trzy czwarte Polski za Panem stoi" - mógłby teraz zaśpiewać Kazik. A z takim poparciem da radę wszystko. Trzymaj się!
Dodajmy, że do lecznicy Staszczyk trafił w połowie lipca. Wówczas nie były znane powody, przez które artysta znalazł się w szpitalu. Dopiero w zeszły wtorek wokalista T. Love wydał pierwszy komunikat, w którym przyznano, że Muniek trafił do szpitala. Wszystkie planowane koncerty zostały jednak odwołane.