Monika i Zbigniew Zamachowcy raczej się nie zasiedzą przy świątecznym stole. Dlaczego?
Tegoroczne Boże Narodzenie jest sporym wyzwaniem!
Fotografia: AKPAPaulina Szestowicka
To będą dla nas bezdzietne święta. Moje dzieci spędzają je u mojego byłego męża, a właściwie w Szkocji, u jego mamy. Bardzo stęskniły się za babcią. Widują ją zazwyczaj tylko dwa razy do roku. Dzieci Zbyszka tradycyjnie jadą do rodziny jego byłej żony, do Tczewa - powiedziała dziennikarka. - A my zaczynamy od Gdyni, potem jedziemy do Brzezin, po rodziców Zbyszka. Zabieramy ich na Wigilię pod Warszawę, do mojego taty, a w pierwszy dzień zawitamy znowu do Kraśków z rodzicami Zbyszka. Pojedziemy też do Tłokini, gdzie wzięliśmy ślub i przy okazji Zbyszek dokona kontoli swojej kontuzjowanej stopy. A na koniec jedziemy do Wrocławia, do mojej rodziny i stamtąd szybko do Warszawy, gdzie poprowadzę sylwestrowe wydanie Pytania na śniadanie.
Spotkania z rodziną, wizyta u lekarza i praca... I gdzie tu miejsce na złapanie oddechu? Wasze święta będą wyglądać podobnie, czy spędzicie je znacznie spokojniej?
