Monika Kuszyńska wspomina dramatyczny wypadek: Dostawałam narkotyki, bo tylko one mogły uśmierzyć ból
Już w sobotę czekają nas wielkie emocje. Nasza reprezentantka na Eurowizji, Monika Kuszyńska, wystąpi w wielkim finale konkursu, po tym jak zachwyciła europejską publiczność w czwartkowym półfinale.
Bartek U.
Nasza wokalistka ujęła wszystkich skromnością, optymizmem i silną wolą. Monika nie boi się wracać do dramatycznego wypadku sprzed 9 lat, od momentu którego porusza się na wózku inwalidzkim. W nowym wywiadzie opowiedziała, jak radziła sobie z bólem:
Tuż po wypadku nie myślałam, czy będę chodzić, czy nie. Cieszyłam się, że żyję, chociaż wszystko docierało do mnie jak przez mgłę. Dostawałam narkotyki, bo tylko one mogły uśmierzyć ból. Po nich śmiałam się nawet, żartowałam... - mówi w rozmowie z Super Expresem.
Na początku lekarze nie mówili jej całej prawdy o jej stanie zdrowia:
Nikt mi tego jednoznacznie nie powiedział. Lekarze poinformowali tylko moich rodziców, że istnieje taka obawa. Ale oni nie zdradzili się przede mną. Bali się o mnie. Dopiero dużo później, gdy już nabrałam do wszystkiego dystansu, porozmawiała ze mną o tym moja siostra. Wtedy już sama domyślałam się, że może być różnie - przekonuje
Dziś Monika jest na dobrej drodze do pełnej sprawności. Oby sukces na Eurowizji był takim znakiem.