Ministerstwo Kultury tłumaczy się z dotacji wypłacanych artystom. Wszystko odbywa się po cichu
Pandemia koronawirusa spowodowała wielki kryzys gospodarczy w wielu branżach. W pierwszej kolejności zamknięto szkoły, a później zadecydowano o tym, że wyłączone z użytkowania zostają centra handlowe, kina teatry, oraz inne instytucje kultury. Odwołano też wszystkie koncerty, oraz wydarzenia branżowe. Wstrzymano prace na planach filmów i seriali. Przez długi czas wszystko stało pod wielkim znakiem zapytania. Show-biznes bardzo ucierpiał podczas wiosennej kwarantanny. Po kilku długich tygodniach wszystko zaczęło wracać do normy.
08.12.2020 | aktual.: 08.12.2020 16:38
Niestety jesienią przyszła druga fala pandemii, która uderzyła ze zdwojoną siłą. Chorych zaczęło lawinowo przybywać, a każdego dnia odnotowywano kolejnych kilka tysięcy przypadków zachorowań. Rząd ponownie zadecydował o wstrzymaniu pracy całej branży rozrywkowej. Zaproponował także rozwiązanie, które miało uchronić artystów przed wielkim kryzysem. Mogli się oni ubiegać o dotacje, które wśród społeczeństwa wzbudziły ogromne kontrowersje. Kwoty dofinansowań były zawrotne.
Ministerstwo Kultury o dotacjach dla artystów
W połowie listopada Ministerstwo Kultury poinformowało, że na dotację dla branży rozrywkowej przeznacza aż 400 milionów złotych. Wśród beneficjentów, którzy zgłosili się po rządowe wsparcie, nie zabrakło największych nazwisk show-biznesu. Kwoty, które miały wpłynąć na ich konto, sięgały nawet kilku milionów złotych. Rekordową wypłatę miał otrzymać zespół Golec uOrkiestra – 1 894 670 zł! Gdy wszystko trafiło do mediów, rozpętała się prawdziwa burza, a wypłaty wstrzymano.
Okazuje się, że lista beneficjentów, oraz kwoty im przyznane zostały ponownie zweryfikowane i już trafiają na konto artystów. Tym razem wszystko odbywa się bez udziału mediów. Portal Pudelek uzyskał komentarz z biura prasowego MKiDN.
Niestety na tę chwilę nie wiadomo, którzy artyści dostali już dofinansowania oraz czy kwoty, które wcześniej trafiły do mediów, znacząco się zmieniły. Wiadomo jednak, że wszystkie pieniądze powinny trafić do większości uprawnionych z końcem grudnia.