Harry w Londynie. Już doszło do awantury z Williamem. Wiadomo, co wykrzyczał starszy z braci. O pojednaniu nie ma mowy
Książę Harry i jego żona Meghan Markle od ponad roku żyją z dala od monarchii. Małżonkowie ustąpili ze swoich funkcji w rodzinie królewskiej, o czym poinformowali w oficjalnym oświadczeniu. Zdecydowali się też wyjechać z Londynu i zamieszkać w USA. Bardzo długo nie zdradzali prawdziwych powodów tej decyzji. Dopiero po 12 miesiącach udzielili przełomowego wywiadu, w którym opowiedzieli wiele skrywanych dotąd sekretów. Meghan mówiła o walce z depresją i myślach samobójczych oraz braku pomocy ze strony instytucji.
Harry natomiast wyjawił, jakie ma relacje z bratem i ojcem. Niestety nie należą one do najlepszych, a przez długi czas książę Karol nie odbierał nawet telefonów od syna. Wnuk królowej Elżbiety II przez ponad rok nie widział się z członkami swojej rodziny. W Londynie pojawił się dopiero na pogrzebie księcia Filipa. Cały świat przyglądał się nie tylko ceremonii, ale także temu, jak będą wyglądały relacje między zwaśnionymi braćmi.
Karczemna awantura pomiędzy Harrym i Williamem
Po pogrzebie księcia Filipa synowie księżnej Diany razem opuścili kaplicę na zamku Windsor. Kamery uchwyciły ich rozmowę. Kolorowa prasa rozpisywała się wtedy o przełomowym momencie i pojednaniu pomiędzy Harrym i resztą rodziny. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Robert Lacey, który jest specjalistą i kronikarzem losów współczesnej monarchii, oraz konsultantem serialu The Crown dotarł do osób, które były świadkami rozmowy pomiędzy braćmi.
W felietonie dla Daily Mail Lacey opisał to, co mieli mu wyjawić pracownicy pałacu. Podobno tuż po tym, gdy Harry i William zniknęli z zasięgu wzroku i myśleli, że nikt ich nie widzi, zaczęli się kłócić. Miało dojść do karczemnej awantury.
Przyszły król miał być naprawdę wściekły i nie szczędził przykrych słów pod adresem bratowej. Miał wykrzyczeć Harry'emu to, jak jego żona traktowała pracowników pałacu.
Historyk stwierdził, że o żadnym pojednaniu nie może być mowy. Według niego tuż po pogrzebie nie spotkali się, by wyjaśnić rodzinne konflikty, a Harry pośpiesznie wrócił do USA.
Trzeba przyznać, że te doniesienia nie brzmią optymistycznie. Rodzina jednak będzie miała kolejną okazję do tego, by naprawić trudne relacje. Jak podaje The Daily Mirror, Harry wczoraj przyleciał do Londynu, by wziąć udział w uroczystościach zorganizowanych z okazji 60. rocznicy urodzin jego matki Diany. Meghan Markle nie skorzystała z zaproszenia. Księżna Sussexu została w USA razem z synkiem Archiem i Lilibet Dianą, która przyszła na świat na początku tego miesiąca.