Michalina Manios ujawniła swój związek z narodowcem. Gwiazda "Top Model" urodziła się jako hermafrodyta
Michalina Manios i Dawid Szóstak są parą, o czym poinformowali na Facebooku. Relacja finalistki "Top Model" i byłego już działacza Ruchu Narodowego wzbudziła spore kontrowersje w sieci ze względu na jej przeszłość i jego poglądy. Manios zasłynęła jako pierwsza transpłciowa uczestniczka polskiej edycji hitu TVN.
Michalina Manios we wtorkowy poranek poinformowała na Facebooku, że jest w związku z Dawid Szóstakiem, czym wzbudziła niemałą sensację w sieci. Ujawnienie ich relacji doprowadziło do tego, że działacz Ruchu Narodowego poinformował na platformie X o zakończeniu współpracy z nacjonalistyczną organizacją. Manios przy okazji niejako przypomniała o sobie po tym, jak zniknęła z mediów po głośnym debiucie w telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
TYLKO U NAS: Byliśmy na planie "Top Model". Joanna Krupa opowiedziała nam o swojej córce
Michalina Manios wywołała sensację w "Top Model". Ujawniła, że jest hermafrodytą
Michalina Manios zdobyła rozpoznawalność w 2011 roku dzięki udziałowi w drugiej edycji "Top Model". Już w pierwszym odcinku programu zaszokowała wyznaniem przed kamerami, że urodziła się jako hermafrodyta, czyli osoba z zarówno męskimi, jak i żeńskimi narządami płciowymi. Powiedziała:
Kiedy lekarze po raz pierwszy mnie zobaczyli uznali, że jestem chłopcem, bo penis znacznie lepiej wykształcony. Dorastając, czułam się bardziej kobietą niż mężczyzną i dlatego cztery lata temu przeszłam operację usunięcia jąder i zmieniłam imię na żeńskie.
"Nie czułam się kobietą. Zawsze czułam, że coś jest ze mną nie tak. Nie pozwalano mi ubierać się tak, jak chciałam, nie mogłam nawet bawić się lalkami, choć czułam taką potrzebę" – dodała w wywiadzie dla "Show", którego udzieliła już po emisji odcinków "Top Model" ze swoim udziałem.
Michalina Manios w "Top Model" czasem opowiadała przed kamerą o swojej trudnej przeszłości. W jednym z odcinków programu ujawniła widzom, że znęcano się nad nią psychicznie i fizycznie:
Gdy spytano mnie o dzieciństwo, to czułam, że muszę powiedzieć prawdę, choć spodziewałam się, że będzie to źle odebrane, że ludzie tego nie zrozumieją. Najczęściej kończyło się na złośliwych docinkach, ale zdarzało się też znęcanie fizyczne. Przyjaciół nie miałam. W drugiej klasie szkoły średniej wpadłam w depresję. Żyłam w świadomości, że jestem kimś złym i nie powinnam istnieć, bo ludzie mnie doprowadzili do takich myśli.
"Czułam się tak jakbym była zbrodniarzem, rzeczą, śmieciem. Bywało, że czekałam aż skończą mnie kopać, pluć na mnie i wyzywać. Próbowałam nie płakać, bo łzy tylko potęgowały ich agresję" – dodała w cytowanym wywiadzie dla "Show".
Michalina Manios ostatecznie dotarła do finału "Top Model", w którym zajęła trzecie miejsce, przegrywając z Olgą Kaczyńską i Anną Bałon. Choć nie zwyciężyła, to spełniła swoje marzenie, o którym mówiła w programie, czyli o pracy w mediach i byciu rozpoznawalną. Została niejako ambasadorką społeczności LGBT, a w wywiadach opowiadała swoją historię. Poza tym szybko trafiła na salony i stała się celebrytką, a kiedyś nawet zorganizowała sobie imprezę urodzinową, na którą zaprosiła paparazzi.
Michalina Manios z czasem porzuciła modeling na rzecz muzyki. Jakiś czas po udziale w "Top Model" opublikowała w sieci piosenkę "Go Go", a w 2014 roku wzięła udział w castingach do piątej edycji "The Voice of Poland". Z czasem zniknęła z salonów i przestała udzielać się w mediach, za to portale internetowe raz na jakiś czas przypominały sobie o skandalistce i prezentowały jej nowe zdjęcia.
ZOBACZ TEŻ: Joanna Krupa wskazuje największych przegranych "Top Model". Dwóch uczestników szczególnie ją rozczarowało
Afera wokół Michaliny Manios. Z rodziną miała zarzuty o wyłudzenie 6 mln zł
O Michalinie Manios ponownie zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy do mediów trafiły informacje o poważnych oskarżeniach wobec celebrytki i jej rodziny. Postawiono im zarzut oszustwa na ponad 6,5 miliona złotych i ukrywanie majątku przed wierzycielami. Jak wówczas pisaliśmy:
Historia miała początek w październiku 2010 roku, kiedy to modelka wraz z rodziną założyli firmę w Szadku, która zajmowała się produkcją domów z drewna. (...) Rodzinna firma podpisała umowę z nowym kontrahentem, (...) miała wybudować dla niego drewniane domy, które następnie miały być wywiezione do Szwecji. (...) Inwestor wziął kredyt na sumę ponad 5 mln. Jak się okazało, pieniądze przekazał firmie rodziny Michaliny M. Pieniędzy mogło zbraknąć, więc inwestor znalazł kolejnego partnera biznesowego, który przekazał rodzinnej firmie modelki ok. 1,5 mln zł.
Komisarz Adam Kolasa z komendy wojewódzkiej policji w Łodzi wówczas przekazał redakcji "Dziennika Łódzkiego", że policjanci w 2014 roku otrzymali informację, że doszło do wyłudzenia kilku milionów złotych na rzekomą inwestycję w Szwecji, czego miała dokonać "rodzina M. z Szadku". Michalina Manios po nagłośnieniu sprawy wrzuciła na Facebooka grafikę z myślą Sokratesa, który kiedyś powiedział: "Tam, gdzie chodzi o to co jest sprawiedliwe, piękne i dobre, nie powinniśmy troszczyć się o opinię ogółu". Od tamtej pory raz na jakiś czas wrzucała do sieci swoje nowe zdjęcia.