Artysta wystąpił gościnnie podczas 30. urodzin hotelu Mercure i trzeba przyznać, że naprawdę rozpalił tłum swoją stylizacją. Michał postawił tym razem na prostotę - ale proste nie znaczy mało efektowne. Miał na sobie białą, klasyczną koszulę, oczywiście obowiązkowo rozchełstaną. Nie zabrakło biżuterii, tak kochanych przez niego bransoletek i burzy loków, których mogą mu pozazdrościć wszystkie fanki. Największe wrażenie robiły jednak obcisłe niczym druga skóra lateksowe czarne spodnie. Nie zostawiały zbyt wiele pola dla wyobraźni i fantastycznie podkreślały nogi Michała.
Lubicie go w takim wydaniu?