Michał Pazdan ma dość Pazdanomanii. Mówi wyraźne STOP! Co go tak zdenerwowało?
Popularność to nie tylko splendor i sympatia fanów. Przekonał się o tym Michał Pazdan, który z EURO 2016 wrócił jako bohater. Piłkarz kilkoma akcjami sprawił, że Polaków ogarnęła Pazdanomania. Kibice w hołdzie polskiemu obrońcy zaczęli nawet golić głowy na łyso. Minusem nagłej popularności są takie sytuacje, jak ta, do której doszło kilka dni temu w warszawskim klubie. Jedno z modnych miejsc wykorzystało wizerunek Pazdana do wylansowania imprezy.
Michał w rozmowie z Super Expressem przekonuje, że chce być postrzegany w mediach jako piłkarz, a nie maskotka kibiców. O ile w trakcie EURO 2016 takie traktowanie nawet go bawiło, tak teraz stało się uciążliwe.
Nie mam natury celebryty, nie interesuje mnie to. Sprawy, o których lubię się wypowiadać, są związane z piłką nożną. Fajnie, że kibice mnie doceniają, ale chciałbym być postrzegany i oceniany jako zawodnik Legii Warszawa. Gram w piłkę i to jest dla mnie najważniejsze
Pazdan mówi "stop" Pazdanomanii. Żarty żartami, zabawne memy stawiające go na pozycji króla reprezentacji powoli przestają go bawić:
Internet żyje swoim życiem, nie mamy na to wpływu. Tak szczerze, co miało być śmieszne, to już było
Co o tym sądzicie?
Michał Pazdan o Pazdanomanii - Agencja X-News / x-news.pl