To jakiś kabaret. Meghan Markle odstraszyła kolejnego cennego członka dworu!
Kolejny dzień, kolejny skandal w rodzinie królewskiej. Wygląda na to, że Meghan Markle postawiła sobie za cel odstraszyć od pracy w pałacu wszystkich, których tylko zdoła. Nie jest już tajemnica, że księżna Sussex ma trudny charakter, a wahania nastrojów, które miewała jeszcze przed ciążą bardzo dają się we znaki bliskim pracownikom książęcej pary. W ostatnich tygodniach z pracy zrezygnowała już jej prywatna asystentka. Krótko przed nią odszedł również personalny sekretarz księcia Harry'ego. Jak donoszą brytyjskie media, z pozycji osobistej asystentki Meghan zrezygnowała właśnie kolejna osoba.
Melissa Toubati, która była pierwszą królewską pomocą Meghan, nie wytrzymała presji narzucanej przez księżną:
Teraz z pracy odeszła Samantha Cohen, która z rodziną królewską związana jest od niemal 20 lat. Pracowała z królową Elżbietą II, jest zaznajomiona z protokołem i królewskimi tradycjami, kontaktowała się z mediami, zarządzała królewskimi podróżami... Robiła wszystko, czego wymagało od niej stanowisko. Wygląda jednak na to, że nie zadowoliła Meghan, która sama nalegała, by to właśnie Cohen zastąpiła jej asystentkę.
Na razie wiadomo jedynie, że Samantha odejdzie z pracy tuż po narodzinach pierwszego dziecka Markle i księcia Harry'ego.
Ciekawe co wyjdzie na jaw z czasem...