Marcelina Zawadzka przechodzi piekło. Straciła ukochanego członka rodziny
Marcelina Zawadzka pogrążyła się w żałobie po utracie ukochanego członka rodziny. W rozmowie z Faktem gwiazda wyznała, że zaginął jej kot, Bekon. Nie wiadomo czy ktoś go ukradł, czy kot nie żyje. Co się stało? Jak do tego doszło?
Marcelina Zawadzka przechodzi trudny okres. Kilka miesięcy temu gwiazda pochwaliła się, że w jej mieszkaniu zamieszkał nowy lokator - rudy kot Bekon. Często gościł w social mediach Marceliny i był prawdziwym ulubieńcem fanów, ale od jakiegoś czasu w ogóle nie było go widać. Zawadzka wyjawiła smutną prawdę za zniknięciem Bekona z jej Instagrama. Okazuje się, że kotek zaginął.
Jak wyznała w rozmowie z Faktem, nie wie, czy został skradziony czy zginął. Był kotem wychodzącym, więc gwiazda nie wyklucza, że ktoś go ukradł:
Strata ukochanego pupila to prawdziwy koszmar dla każdego miłośnika zwierząt.
Myślicie, że Bekon ma jeszcze szansę wrócić szczęśliwie do domu?