Kuchnia Mandaryny wygląda jak po wojnie. Wystarczyło, że dzieci przejęły stery. Ale za to, co wyczarowały! Warto było przeboleć ten widok
29.03.2021 07:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Michał Wiśniewski miał cztery żony, a obecnie buduje szczęście z piątą. Drugą z nich, Martę Mandarynę Wiśniewską, poślubił w 2002 roku. To właśnie ona towarzyszyła mu w programie Jestem, jaki jestem, który w 2003 roku pojawił się w TVN-ie. Przez trzy miesiące codziennie rejestrowano wydarzenia z życia muzyka i jego bliskich:
Małżonkowie w pierwszym odcinku przeprowadzili się do willi w podwarszawskim Józefowie i tam przez 24 godziny na dobę byli obserwowani przez producentów show. W ramach widowiska wzięli prawdopodobnie najsłynniejszy ślub w polskim show-biznesie – w Kirunie na Biegunie Północnym.
Ich relacja jednak nie przetrwała próby i rozwiedli się zaledwie po 3 latach od spektakularnego ślubu. Mieli już wówczas dwoje dzieci – Xaviera Michała i Fabienne Martę, którzy przyszli na świat w 2002 i w 2003 roku.
Mimo rozwodu Michał i Marta dla dobra dzieci poukładali swoje relacje, a nastoletnie już pociechy wokalisty mają świetny kontakt z obojgiem rodziców. Jednak główny ciężar wychowania spoczął na Marcie.
Dzięki aktywności całej rodziny w social mediach wiadomo, że Fabienne i Xavier są bardzo samodzielni, mają sprecyzowane plany na przyszłość. Są także bardzo rezolutnymi młodymi ludźmi. Mandaryna właśnie zrelacjonowała, co się dzieje w domu, jak mama wychodzi.
Mandaryna pokazała kuchnię
Mandaryna w relacji na Instagramie pokazała, co się dzieje, kiedy ona opuszcza dom. Momentalnie Fabienne i Xavier przejmują kuchnię i z pasją oddają się gotowaniu. Miejsce sprzyja, bo Wiśniewska urządziła wnętrze ze smakiem i funkcjonalnie.
Szerokie wygodne blaty, dobre oświetlenie i świetne wyposażenie aż zachęcają do eksperymentów kulinarnych. Do tego pojemne szafki z białymi frontami na wysoki połysk i mamy wnętrze, w którym nastolatkowie postanowili poszaleć.
Mimo że pozostawili po sobie niezły bałagan, to efekty ich pracy są bardzo zachęcające. Marta podzieliła się zdjęciem talerza wypełnionego po brzegi apetycznymi ciasteczkami. Przyjemna osłoda przed sprzątaniem miejsca.