Legenda kolarstwa podejrzewany o stosowanie dopingu
We wrześniu rosyjscy hakerzy włamali się do bazy danych Światowej Agencji Dopingowej. To dzięki nim świat dowiedział się o dopingach jakie stosowali sportowcy podczas zawodów . Teraz wychodzą na jaw kolejne informacje o zawodnikach z innych krajów, którzy stosowali wspomagacze pomagające wygrywać poszczególne dyscypliny w sporcie.
25.09.2016 | aktual.: 19.10.2016 20:31
Dane dotyczą rzekomego leczenia zawodników przed Tour de France (w 2011 i 2012 roku) i Giro d'Italia (2013). Bradley Wiggins miał wtedy zażywać silny lek o nazwie Triamcinolone, z grupy kortykosteroidów. Lek był zabroniony przez WADA ale był mały wyjątek, mogli go zażywać kolarze w celach terapeutycznych. Ponieważ Wiggins ma astmę, lek miał zapobiec dusznościom podczas zawodów kolarskich.
Z teorią zawodnika nie zgadza się jego lekarz dr Prentice Steffen, który zajmował się nim w 2009 roku. Lekarz w wywiadzie zdradził, że nic mu nie wiadomo o lekach zażywanych przez jego pacjenta, oficjalnie miał jedynie inhalator.
Podobnego zdania jest także dr John Dickinson, który nigdy nie przepisał żadnemu z zawodników tak silnych leków.
Wiggins to trzykrotny mistrz olimpijski i jeden z najbardziej utytułowanych przedstawicieli swojej dyscypliny sportu. Kolarz jeszcze nie zajął stanowiska w sprawie.