Marianna Schreiber wydała oświadczenie po pobiciu Piotra Korczarowskiego: "Chce mi się płakać"
W niedzielny wieczór odbyła się konferencja przed styczniowym Prime MMA. Na wydarzeniu pojawili się m.in. byli partnerzy - Marianna Schreiber i Piotr Korczarowski. I choć początkowo między nimi iskrzyło, to ostatecznie celebrytka nie potrafiła ukryć emocji. Wszystko po tym, jak został on zaatakowany przez aktywistę, Jasia Kapelę.
Jeszcze kilka tygodni temu Marianna Schreiber i Piotr Korczarowski byli niezwykle szczęśliwą parą. Pod koniec listopada okazało się jednak, że nie potrafią dogadać się w kluczowych sprawach i ostatecznie zdecydowali się na rozstanie. Mimo to ich drogi cały czas się przeplatają. Celebrytka często w ostatnich dniach zabierała głos na temat byłego partnera, a następnie wdała się z nim w małą dyskusję na platformie X. Teraz spotkali się podczas konferencji Prime MMA. Nikt nie mógł jednak przypuszczać, że po jej zakończeniu Schreiber doda post, w którym będzie zamartwiać się o byłego partnera.
Julia Kamińska otworzyła się nt. nowego związku. Kim jest jej wybranek i co ze ślubem?
Marianna Schreiber martwi się o Piotra Korczarowskiego
Podczas wspomnianej konferencji Prime MMA nie brakowało wyzwisk i emocji. To jednak norma na tego typu wydarzeniach. Rzadko jednak dochodzi do mocnych spięć i walki. Tak jednak było podczas piątkowego spotkania freak fighterów. Jan Kapela najpierw oblał sosem czekoladowym Piotra Korczarowskiego, a ten nie pozostał mu dłużny i rzucił się na niego. Wywiązała się bójka, która zakończyła się podbitym okiem u byłego Marianny Schreiber. Gdy emocje opadły, ta skomentowała całe zajście na platformie X. Wspomniała, że... jest jej bardzo przykro po całym zajściu.
Jakby to powiedzieć — nawet nie będę tego komentować. Brak słów. Wy mówicie, że były dymy, ale ja nie umiem biernie patrzeć, jak ktoś się tak bardzo niszczy… Tak bardzo mi przykro i aż chce mi się płakać… - napisała Schreiber.
Piotr Korczarowski skomentował bójkę z Jasiem Kapelą
W poniedziałkowy poranek głos na temat bójki zabrał Piotr Korczarowski. Poszkodowany nie pokazał jednak swojego podbitego oka, a... zdjęcie pobrudzonej koszuli i marynarki. W relacji na Instagramie wspomniał, że nie tego spodziewał się po konferencji Prime MMA.
Tak się kończy, gdy wychodzisz do ludzi, a lądujesz przy jednym stole ze zwierzętami — napisał na instagramowej relacji Korczarowski.