Gwiazdy "M jak miłość" poruszone śmiercią Witolda Pyrkosza: "On miał tutaj status świętego"
Aktorzy serialu M jak miłość z rozrzewnieniem wspominają Witolda Pyrkosza. W wydaniu specjalnym kulis opowiedzieli o tym jaką był osobą.
Aktorzy serialu o śmierci Witolda Pyrkosza dowiedzieli się na planie zdjęciowym. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to wielka strata dla wszystkich którzy go znali i kochali postaci, jakie stworzył w polskim kinie.
Teresa Lipowska, jego serialowa żona, mówi:
Ja do tej chwili w to nie wierzę, że wejdę do tej mojej kuchni, wejdę tam, do tego stołu, do tego krzesła, dojdę, gdzie siedzi zawsze Witek i jego tam nie będzie... Ja w to nie wierzę. To jest niemożliwe...
Z kolei aktor Robert Moskwa w pięknych słowach opisuje na czym polegała wielkość Witolda Pyrkosza:
Witek miał tutaj status gwiazdy - to jest mało powiedziane, status nestora - mało powiedziane. On miał tutaj status świętego, kogoś, któremu wybaczyłoby się wszystko. On mógł wszystko. W imię zasług miał taką pozycję, że naprawdę wszyscy tutaj powinni skakać wokół niego na wysokości lamperii, powinien mieć fochy, rozstawiać wszystkich po kątach, a on tego wszystkiego nie robił. I to jest prawdziwa wielkość. Tak prawdziwego władcę poznać, po tym, że on nie krzyczy...
Aktorzy serialu wiedzieli w nim wielkiego formatu zawodowca. Witold Pyrkosz był wspaniałą i skromną osobą. Tworzył historię polskiego kina. Pomimo swojego olbrzymiego doświadczenia, jakie posiadał, nie stwarzał wobec młodszych aktorów żadnego dystansu.
Mikołaj Roznerski tak wspomina postać Mistrza:
Nie udzielał rad. Od niego się po prostu czerpało. On był świetnym partnerem. Dawał młodemu aktorowi nie tylko część swojego warsztatu, ale też taką frywolność w graniu
Śmierć Witolda Pyrkosza to niepowetowana strata dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy znali go osobiście, ale również dla tych, którzy kochali jego talent i grę aktorską.