Księżniczka Charlotte pokazała pazurki na chrzcie Louisa. Jej zachowanie komentuje cały świat
Poniedziałkowe popołudnie bez wątpienia należało do księcia Louisa, który w otoczeniu najbliższych przyjął chrzest święty. W tym wyjątkowym dniu, oprócz zaproszonych gości, towarzyszyli mu także fotoreporterzy, którzy chcieli zrobić jak najlepsze zdjęcie rodzinie królewskiej. Kiedy jednak próbowali przekroczyć pewną granicę, księżniczka Charlotte wyraźnie zaprotestowała. Co takiego powiedziała?
10.07.2018 18:15
Bez wątpienia córeczka księżnej Kate i księcia Williama urodę i urok osobisty odziedziczyła po rodzicach. Gdziekolwiek się nie pojawia, oczarowuje nie tylko wyglądem, ale także gestami i zachowaniami, które często mogą wprawić w osłupienie. Zwłaszcza, że rośnie z niej mała arystokratka.
Królowa Elżbieta, która niestety tego dnia była nieobecna podczas uroczystości, byłaby dumna z zachowania wnuczki. Księżniczka popisała się dobrymi manierami, kiedy wchodząc do kościoła, wymieniła uprzejmy uścisk dłoni z arcybiskupem Canterbury Justinem Welbym. Podczas nabożeństwa dziewczynka cały czas się uśmiechała i wydawała się być bardzo odważna. Nieoficjalnie mówi się, że zachowywała się lepiej niż jej starszy brat George.
Dziewczynka była pewna siebie do tego stopnia, że kiedy goście przemieszczali się na zamknięte przyjęcie do Clarence House, księżniczka Charlotte uspokoiła tłum podążających za nią fotoreporterów. Zakończyła ich wycieczkę, kiedy odwróciła się do nich i maszerując za rękę z księciem Williamem, powiedziała do nich "Nie idźcie". Na wypadek gdyby słowa jednak nie dotarły, przed wejściem do lokalu piorunowała ich wzrokiem.
Z pewnością żaden z nieproszonych gości nie zostałby wpuszczony, ponieważ wydarzenia w rodzinie królewskiej są niezwykle chronione. Niemniej jednak Charlotte może być dumna z tego, że starała się uchronić prywatności rodziny.
Czyż nie jest urocza?