Rutkowski wraca z nagraniami z podsłuchu u Cichopek i Kurzajewskiego. Nie ma wątpliwości: "Mogą stracić pracę"
Po rozstaniu Katarzyny Cichopek z Marcinem Hakielem wybuchł skandal. Okazało się, że prezenterka i jej redakcyjny kolega, Maciej Kurzajewski zostali podsłuchani. Nieznany sprawca zarejestrował ich rozmowy, a następnie rozesłał je do tabloidów, Telewizji Polskiej i męża aktorki. Gwiazdy TVP zdecydowały się interweniować i zgłosiły ja odpowiednim organom.
13.07.2022 | aktual.: 13.07.2022 18:04
Już wówczas Krzysztof Rutkowski miał wiele do powiedzenia w tej sprawie. W rozmowie z naszą reporterką wyznał, że dobrze wie, jak działają przestępcy i że wiele gwiazd jest inwigilowanych.
Teraz zdecydował się ujawnić nieco więcej. Jego zdaniem nagrania są groźne dla Kasi i Macieja.
Krzysztof Rutkowski o aferze podsłuchowej Cichopek i Kurzajewskiego
Krzysztof Rutkowski zaraz po wybuchu skandalu z podsłuchem, który inwigilował Kasię Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, szybko zawyrokował, kto jego zdaniem mógł podsłuchiwać prezenterów TVP. Zaproponował im nawet pomoc w rozwiązaniu sprawy. Gospodarze Pytania na śniadanie nie przyjęli wówczas tej oferty. Serwis Plejada zapytał byłego detektywa o to, czy może jednak współpracuje z Kasią i Maciejem.
Rutkowski został zapytany także o to, czy afera podsłuchowa może jeszcze zaszkodzić zainteresowanym.
Przypomnijmy, że nagrania miały trafić także do Jacka Kurskiego. Pokrzywdzeni w sprawie Cichopek i Kurzajewski, zgłosili wszystko prokuraturze.
Na temat nagrań wypowiedział się także Marcin Hakiel.
Ciągle jednak nie wiadomo, kto stoi za podsłuchem i wysyłał nagrania. Może kiedyś wszystko wyjdzie na jaw.