Krzesimir Dębski lekceważy dokonania syna? Przyjaciółka jego żony oburzona. "Jako matka..."
Krzesimir Dębski wypowiedział się ostatnio na temat kariery syna i nie była to wypowiedź, w której szczególnie chwaliłby Radzimira. To nie spodobało się przyjaciółce jego (prawie) byłej żony. Mariola Bojarska-Ferenc stanęła w obronie młodego muzyka.
Krzesimir Dębski to wybitny polski kompozytor, dyrygent i skrzypek, znany z wszechstronnej twórczości obejmującej muzykę filmową, teatralną, symfoniczną oraz jazzową. Skomponował muzykę do ponad 100 filmów i seriali, w tym m.in. do "Ogniem i mieczem", "Starej baśni" czy "Rancza". Jego kompozycje cechują się melodyjnością, bogactwem brzmień i umiejętnym łączeniem tradycji z nowoczesnością. Jego dorobek artystyczny został wielokrotnie nagrodzony i uznany zarówno w kraju, jak i za granicą. Ostatnio jest o nim głośno głównie ze względu na jego rozwód z Anną Jurksztowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Jurksztowicz o rozwodzie i życiu prywatnym: "Liczę na pozytywny koniec dla siebie"
Krzesimir Dębski pogardliwie o osiągnięciach syna. "Troszeczkę łatwizna"
Radzimir, znany jako JIMEK, to ceniony kompozytor, producent muzyczny i dyrygent młodego pokolenia. Zyskał międzynarodowe uznanie dzięki wygranej w konkursie na remix utworu Beyoncé oraz efektownym projektom łączącym muzykę klasyczną z hip-hopem. Jego projekt "Historia hip-hopu" z Miuoshem i Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia zdobył szerokie uznanie. Jego występ z Snoop Doggiem na gali BET Awards w Los Angeles był kolejnym dowodem na jego rosnącą popularność na scenie międzynarodowej. Jimek jest również znany z organizacji koncertów, które łączą różne gatunki muzyczne, przyciągając szeroką publiczność i promując dialog międzykulturowy.
Okazuje się jednak, że uznanie międzynarodowe to jedno, a uznanie w oczach własnego ojca to zupełnie inna historia. W programie "PRZEmiana" Krzesimir Dębski wypowiedział się na temat osiągnięć i pracy swojego syna, Radzimira Dębskiego. Wyszło na jaw, że niespecjalnie ceni twórczość swojej najmłodszej pociechy.
Na pewno bym wolał, żeby pisał swoje utwory. A to jest troszeczkę łatwizna i świat dodawania bitów. Ja to robiłem, jak się wygłupiałem w filharmoniach, gdy robiłem na bisy na "Dumkę na dwa serca". Robiłem to jako żart, a potem się okazało, że to jest teraz popularne i to jest prawdziwa jakaś sztuka wielka. Bardzo się dziwię - stwierdził
CZYTA TAKŻE: TYLKO U NAS! Mariola Bojarska-Ferenc o stylu Marty Nawrockiej. "Pierwsze damy nie mają budżetu"
Mariola Bojarska-Ferenc stanęła w obronie Radzimira Dębskiego
Mariola Bojarska-Ferenc, która od lat przyjaźni się z Anną Jurksztowicz, wypowiedziała się na temat słów Krzesimira Dębskiego o swoim synu. Nie kryła oburzenia faktem, że kompozytor nie wspiera swojego dziecka.
Uważam, że to trochę niefortunna wypowiedź, ponieważ jako matka powiem, że swoje dzieci należy wspierać całym sercem - stwierdziła gimnastyczka w rozmowie z Plotkiem.
Na szczęście Radzimir może liczyć na swoją matkę, Annę Jurksztowicz, która ma zupełnie inne podejście do jego twórczości.
Wspiera go naprawdę we wzruszający sposób, jak obserwuję. Każdy tego oczekuje od rodziców - mówiła Ferenc.
Sama Mariola Bojarska-Ferenc ceni dokonania Radzimira Dębskiego, wielkim fanem młodego kompozytora jest także jej mąż.
Uwielbiam syna Krzesimira Dębskiego. Kochamy go całą rodziną, oglądamy jego wszystkie koncerty. Moje dzieci uczestniczą w nich na żywo. Mogę tylko powiedzieć, że kocham jego muzykę i jest absolutnym geniuszem. Nie widzę tu łatwizny. My, odbiorcy, o tym decydujemy, co nam się podoba, a co nie, a jego odbiorcy pokochali go całym sercem, na maksa - wyznała Bojarska-Ferenc.