Krystyna Czubówna ogląda "Big Brothera" z wypiekami na twarzy! Wiemy komu kibicuje! [WIDEO]
Krystyna Czubówna o programie Big Brother. Lektorka jest wielką fanką perypetii mieszkańców domu Wielkiego Brata. Kto skupił na sobie jej uwagę? Zdradziła też jak jej córka radzi sobie na planie show. Zobaczcie wideo!
W najnowszej edycji programu Big Brother widzowie otrzymują ciągle mnóstwo emocji. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że głos Wielkiego Brata, który przez lata był męski w tej edycji okazał się głosem kobiecym. Mało tego, stoi za nim córka jednej z najbardziej znanych lektorek w Polsce - Krystyny Czubówny. Czy Agnieszka Bajrasz długo zastanawiała się nad przyjęciem propozycji użyczenia głosu?
Nie zastanawiała się długo. Obydwie lubimy wyzwania. Bycie głosem Wielkiego Brata jest wyzwaniem. My Polacy jesteśmy bardzo schematyczni. Jeżeli jest raz ustanowione, że filmy fabularne czyta mężczyzna, że Wielki Brat to mężczyzna, to przełamanie tego stereotypu jest wyzwaniem. Obydwie to lubimy. A jaki będzie finał tego? To zobaczymy? Oglądam tylko w weekend. W sobotę i niedzielę. Wtedy jestem z małymi dziewczynkami, bo Aga jest tam. W tygodniu inaczej załatwiamy te sprawy, więc od poniedziałku do piątku nie bardzo wiem, co się dzieje, ale sobota i niedziela obowiązkowo.
Kto zdaniem Krystyny jest najbardziej charakterystyczną postacią w domu Wielkiego Brata?
Na pewno jest dla mnie postacią zagadkową i kontrowersyjną Maciek. Od samego początku jego wejście do rodziny Wielkiego Brata było nietypowe, po zagrożone. Wchodził i od razu mógł wypaść. Ja na dzień dobry byłam za tą dziewczyną, która nie została jednak przyjęta. Ale jego pierwsza noc na zewnątrz, właśnie z tą dziewczyną to było coś strasznego. A potem on się zachowywał tak, że bardzo mu sekundowałam, kiedy znowu był typowany po to, żeby wyjść to trzymałam kciuki. Bo jest postacią z pewnością kontrowersyjną ale w związku z tym jakąś. I to o to chodzi w tym programie - zresztą tak, jak w życiu. Trzeba być jakimś. Nieważne - dobrym, złym. Jakimś. I zaznaczyć swoją obecność.
A czy Wy macie swojego faworyta bądź faworytkę?