Tragedia w pałacu Buckingham. Królowa Elżbieta II pogrążyła się w żałobie. "Nigdy nie widziałem jej w takim stanie"
To musiał być dla niej ogromny cios. Jak donoszą brytyjskie media, królowa Elżbieta II pożegnała swojego ukochanego psa rasy corgi. Willow odszedł po długiej i wiernej służbie u boku monarchini - chorował na raka i ku rozpaczy królowej trzeba było pozwolić mu odejść.
Elwira Szczepańska
Opłakiwała każdego swojego psa, ale śmierć Willow naprawdę ją uderzyła i nigdy nie widziałem jej w takim stanie. To prawdopodobnie dlatego, że Willow był jej ostatnim powiązaniem z rodzicami i czasem, który przeżyła w dzieciństwie. To naprawdę jest koniec pewnej ery.
Choroba psa była na tyle zaawansowana, że leczenie nie przynosiło już efektów. Królowa zdecydowała więc że należy zakończyć jego cierpienie:
Królowa nie lubi patrzeć na cierpienie jej psów i wie, że czasem uśpienie go jest najmilszą rzeczą jaką może zrobić - co nie zmienia faktu, że strata nadal jest bolesna.
Willow był u boku królowej przez 15 lat i był naprawdę specjalnym psem w jej życiu:
Willow reprezentował specjalną nić w życiu królowej. Przez wiele, wiele lat hodowała i wychowywała corgi, więc śmierć ostatniego z nich jest dla niej niczym kamień milowy.
Willow zostanie pochowany na wzgórzu przy zamku Windsor. Na jego nagrobku zostanie wygrawerowane imię, wiek, oraz podpis "Wierny towarzysz Królowej".