Maseczka to za mało. Lekarze zrobili test. W świetle UV widać wszystko
Aktualnie cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Choć robimy wszystko, co należy, by ustrzec się przed zachorowaniem, to podjęte kroki mogą okazać się niewystarczające, co udowodnił w swoim teście jeden ze specjalistów. To światowej sławy lekarz – prof. Rafael Ortega, który wraz ze swoim zespołem pracowników sprawdził, na jaką odległość przedostają się kropelki wydzielane przez pacjenta w czasie kaszlu oraz kichania. Według ich testów nawet lekarze stosujący na co dzień odzież ochronną nie mogą czuć się w pełni bezpieczni w zetknięciu z chorymi na koronawirusa.
11.04.2020 | aktual.: 11.04.2020 16:25
Koronawirus. Maseczka to za mało
W udostępnionym poście na Instagramie na profilu prof. dr hab. Piotra Laudańskiego możemy przeczytać więcej o teście przeprowadzonym przez Ortegę. Umieścił on fantom człowieka imitującego kaszel, w specjalnie zaprojektowanym pudełku mającym na celu ochronę lekarza podczas intubacji pacjenta. Kropelki, jakie zostały wydalone, były wcześniej oznakowane za pomocą specjalnego środka fluorescencyjnego.
Mimo że osoba intubująca miała na sobie wszelkie środki ochrony, czyli maseczkę, przyłbicę oraz strój operacyjny, to można było zauważyć kropelki na szyi i uszach lekarza. Były to te części ciała, które nie do końca zostały zakryte. Dlatego też mając na uwadze wynik tego testu, specjaliści chorób zakaźnych proszą o to, by jak najszybciej oddalać się z miejsca, w którym spotkamy osobę kaszlącą.